W Koszalinie powstaje nowy projekt ewangelizacyjny. Jego widzialny znak przybierze kształt drewnianego zadaszonego wozu, ciągniętego przez konia.
Ks. Radosław Siwiński i Olivier de Maistre przy pracy nad konstrukcją karawany
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Taka karawana ma przemierzać miejscowości naszej diecezji. Ewangelizatorzy skupieni wokół Domu Bożego Miłosierdzia w Koszalinie chcą nią docierać do ludzi z przesłaniem Ewangelii. Inicjatorom chodzi o prosty, a zarazem intrygujący znak ich obecności w miejscowościach, do których się udadzą. – Pomysł karawany ewangelizacyjnej nabierał kształtu od dawna – powiedział ks. Radosław Siwiński, dyrektor koszalińskiego Domu Bożego Miłosierdzia. – Wiele lat temu, gdy byłem na misjach w Afryce, w Gwinei, pierwszy raz usłyszałem o karawanie ewangelizacyjnej. Podróżowali nią zaprzyjaźnieni bracia zakonni z Kamerunu, jeździli od parafii do parafii, by głosić Ewangelię.
Pomysł nie dawał o sobie zapomnieć. Z nową mocą wrócił podczas tegorocznej Ewangelizacji Nadmorskiej. Ewangelizatorzy zamierzają w tym samym ubogim duchu ruszać w kolejne miejsca naszej diecezji, nie tylko te nadmorskie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.