Patron rozbitków

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 43/2015

publikacja 22.10.2015 08:28

Franciszkanie prowincji gdańskiej obchodzili 70-lecie pracy nad polskim morzem. Na świętowanie do Darłówka przyjechał z nimi błogosławiony współbrat – po wiekach zapomnienia na nowo odkrywany.

Z pokładu statku bł. Jan w swoich relikwiach pobłogosławił także morskie odmęty Z pokładu statku bł. Jan w swoich relikwiach pobłogosławił także morskie odmęty
Karolina Pawłowska /Foto Gość

To oficjalne powitanie naszego współbrata w prowincji. Witamy go na ziemiach północnych, na których także duszpasterzował – cieszy się prowincjał o. Jan Maciejowski, który wprowadził do darłowskiego kościoła relikwie bł. Jana z Łobdowa, patrona żeglarzy, flisaków i ludzi morza.

Oświetla drogę

Średniowieczny zakonnik na obrazie trzyma świecę. – To patron, który wskazuje drogę. Chcielibyśmy, żeby zapalał pochodnię dla wszystkich wracających do portu i wzniecał w nas ogień wiary – dodaje o. Maciejowski i przyznaje, że dla samych franciszkanów bł. Jan Łobdowczyk to odkrycie. – Nawet w naszym zakonie świadomość o tym błogosławionym była niewielka. Po kasacie zakonu jego grób w Chełmnie został sprofanowany. Czasem ktoś wspomniał o bł. Janie – w kaplicy koszalińskiego klasztoru dzięki o. Piotrowi Mielczarkowi znalazł się na przykład w witrażu – ale nie był szerzej znany nawet wśród franciszkanów – przyznaje o. Janusz Jędryszek, pustelnik z Góry Polanowskiej, od którego błogosławiony współbrat domagał się przypomnienia o sobie. – W ubiegłym roku w styczniu bł. Jan zaczął mnie niepokoić. Ciągle kazał mi o sobie myśleć w ciągu dnia, budziłem się w nocy. Jakby czegoś się ode mnie domagał. Pomyślałem, że jako Prowincja Gdańska jesteśmy spadkobiercami jego dziedzictwa. W końcu powiedziałem: „dobrze, zajmę się tym, ale ty zajmij się moim szwagrem, który zachorował na raka szpiku”. Kiedy badania pokazały, że wszystko jest w porządku, nie miałem się już nad czym zastanawiać, tylko pojechałem do prowincjała – opowiada o. Janusz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.