Tylko dla odważnych

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 43/2015

publikacja 22.10.2015 08:28

Nie noszą habitów i żyją w rodzinach, ale należą do zgromadzenia. Dziękując Bogu za przepracowane lata, odnawiali przyrzeczenia, które składali, wstępując do wspólnoty.

 Jubileuszową radość wzmocniło wprowadzenie do kościoła relikwii ich patronki Jubileuszową radość wzmocniło wprowadzenie do kościoła relikwii ich patronki
Tomasz Borysewicz

Nie zabrakło wielkiego tortu i wspomnień, których przez 40 lat pracy w pilskiej parafii pw. Świętej Rodziny uzbierało się niemało. Trudno zliczyć wszystkie dzieła, akcje i inicjatywy, które podejmowali. – Były grupy małżeńskie, które pomagały księżom przygotowywać rodziców przed chrztem dziecka, były grupy katechetek, które uczyły dzieci wówczas niemal tajnie. Teraz robimy kanapki dla dzieci ze świetlicy terapeutycznej, dbamy o wystrój kościoła, głosimy konferencje, katechizujemy – wylicza Marta Lubczyńska, która pełni funkcję koordynatora lokalnego salezjanów współpracowników.

Katecheta w bloku

Pani Marta ma staż tylko o niecały rok krótszy od działającego przy Świętej Rodzinie SSW. – Przez 13 lat byłam katechetką dla dzieci 6-letnich, które przychodziły na pogadanki religijne. Oczywiście była to praca społeczna. Ale to nie tylko wyznaczona praca. Pamiętam, jak mocno podkreślano to na kursach, które przechodziliśmy. Ks. Wilhelm Pluta, wykładając nam metodykę, mocno podkreślał, że katechetą nie jest się tylko w salce katechetycznej, ale też w domu, w pracy, na podwórku i we własnym bloku – mówi pani Marta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.