Hospicjum w Darłowie ma nową kaplicę

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 23.10.2015 20:38

- Święcimy dziś szkołę miłości - powiedział bp Edward Dajczak podczas pierwszej Eucharystii w nowym miejscu.

Hospicjum w Darłowie ma nową kaplicę Darłowo, 23 października: Msza św. podczas, której bp Edward Dajczak poświęcił nową kaplicę ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Dotychczasowa kaplica, która funkcjonowała od początku istnienia Hospicjum Caritas im. bp. Czesława Domina, przestała po prostu wystarczać.

- Przychodzi do nas coraz więcej ludzi. Kiedy odprawiamy np. Mszę św. za zmarłych w danym miesiącu, a jest ich nawet 15, to mamy w kaplicy ponad 200 osób z ich rodzin plus personel. Niektórzy muszą stać na korytarzu albo w kawiarence, która jest obok. Po Mszy św. jest spotkanie przy kawie i niektórzy czują się trochę dziwnie, stojąc na modlitwie i na kawie w tym samym pomieszczeniu - mówi ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor darłowskiej placówki.

Kaplica pw. Miłosierdzia Bożego powstała dzięki wyburzeniu dwóch garaży, które sąsiadowały ze starą. Jest przestronna i wygodna. Jej budowa pochłonęła ok. 70 tys. złotych. Pieniądze na budowę pochodzą z datków ludzi dobrej woli. Na ten cel na darłowskim rynku odbył się w czasie wakacji letnich festyn "Morze miłości", podczas którego zebrano 30 tys. zł. Resztę hospicjum miało ze zbiórek w niektórych parafiach. Ks. Sendecki podczas uroczystości 23 października podziękował proboszczom z obu darłowskich parafii, z Darłówka i Dąbek, którzy pozwolili na zbiórkę przy swoich kościołach.

Hospicjum w Darłowie ma nową kaplicę   Darłowo, 23 października: sadzenie żonkili przy hospicjum ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Na rolę godnego miejsca modlitwy w hospicjum zwrócił uwagę bp Edward Dajczak podczas Eucharystii.

- Hospicjum to jest takie miejsce, w którym dzieją się dzieła zbawienia w sposób najbardziej wyrazisty, gdzie człowiek dokonuje "przejść" tak bardzo po ludzku niezwykłych. Nie da się tego uczynić bez ludzi obok. To tutaj chorzy i ich rodziny otrzymują bardzo ważny sygnał. Nie jesteście sami w tym trudnym doświadczeniu - mówił biskup w homilii.

- Musi się znaleźć jakieś zmotywowanie dla tej miłości. Nie wystarczy prawo, nie wystarczą pieniądze. One też są ważne, ale nie z nich rodzi się miłość. Ona rodzi się w Eucharystii, podczas której w prostych znakach celebrujemy czyn Jezusa, który obmywając nogi, nie pominął nawet Judasza. To nam przypomina, że w miłości nikogo nie wolno pomijać. Żeby tak pomagać człowiekowi nie wystarczy wiedza, potrzebne jest też serce. Tu, w tym miejscu, jest szkoła takiej postawy. Święcimy dziś szkołę miłości - podsumował biskup.

Po Mszy św., uczestnicy uroczystości, wśród których byli także przedstawiciele władz samorządowych oraz liczne grono dzieci ze Szkolnych Kół Caritas, zasadzili cebulki żonkili, które na wiosnę zostaną wykorzystane w akcji "Pola nadziei".