W czyśćcu nie mają paszportów

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 44/2015

publikacja 29.10.2015 00:00

Mówili innym językiem, mieli inne cele, innych mocodawców. Podobnie umarli. Młodzież z Czarnego porządkowała miejsce zbiorowego pochówku jeńców obozu Stalag II B.

Jak przyznaje ks. Paweł Byczkowski, młodzi chętnie biorą udział w tego typu akcjach Jak przyznaje ks. Paweł Byczkowski, młodzi chętnie biorą udział w tego typu akcjach
Archiwum ZSP w Czarnem

W tym niezwykłym miejscu, o którym niewiele wiedzą nawet niektórzy okoliczni mieszkańcy, zginęło ponad 100 tys. osób. Do Hammerstein (Czarne) trafiali jeńcy już podczas I wojny światowej. Potem Hitler wysyłał tam więźniów politycznych z własnego kraju. Na początku II wojny światowej dostali się tam Polacy z kampanii wrześniowej. Z czasem dołączyli do nich jeńcy z Belgii, Francji, Jugosławii oraz spora grupa czerwonoarmistów.

Z inicjatywy nauczycielki Emilii Marcinowskiej uczniowie z Zespołu Szkół Ponadgimnazjanych w Czarnem w ramach przygotowania do uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego uporządkowali miejsca pochówku jeńców, złożyli kwiaty i modlili się za zmarłych.

Dodatkowo w szkole ustawiono kilka brzozowych krzyży z informacjami o obozie. Uczniowie w październiku przynosili tam niezapalone znicze, aby 2 listopada zanieść je na miejsce pochówku jeńców wojennych.

– To ważna akcja, ponieważ uczy młodych ludzi szacunku do historii i do drugiego człowieka – mówi Anita Foryszewska, nauczycielka w ZSP w Czarnem.

W zbiorowych mogiłach leżą ci, którzy po wojnie znaleźliby się po przeciwnych stronach żelaznej kurtyny. Połączyła ich niedola obozu. Niektórych, szczególnie dzisiaj, najbardziej kolą w oczy płyty nagrobne w kształcie gwiazdy z wyrzeźbionym sierpem i młotem.

– Takie miejsca przypominają nam o bezsensie wojny i o godności każdego człowieka. Każdy jest ważny w oczach Bożych, więc i w naszych też powinien być – tłumaczy ks. Paweł Byczkowski, katecheta w ZSP w Czarnem.

Seweryn Wyrwicz, uczeń III klasy LO, uczestnik akcji, dodaje: – Za wrogów też trzeba się modlić. Przecież nie chodzi teraz o niszczenie grobów. Nie tędy droga.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.