Charyzmat? Parafia!

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 44/2015

publikacja 29.10.2015 00:00

Co zrobić, żeby przynależność do parafii dawała więcej satysfakcji? Narzekanie niewiele pomoże. – Cisnęliśmy księdza, i tak to się zaczęło – mówi Dawid.

Wspólnota św. Filipa Neri liczy obecnie ok. 30 osób. Wciąż zgłaszają się nowi chętni, którzy przyjmowani są z otwartymi ramionami Wspólnota św. Filipa Neri liczy obecnie ok. 30 osób. Wciąż zgłaszają się nowi chętni, którzy przyjmowani są z otwartymi ramionami
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Dawid usłyszał w kościele w ogłoszeniach, że szykuje się spotkanie jakiejś wspólnoty. Szukał czegoś od dawna, więc postanowił przyjść. Niestety, nie dosłyszał dobrze, o jaką wspólnotę chodzi.

– Wchodzę do salki i widzę oazowe dzieciaki dekorujące pierniki, żeby zebrać pieniądze na rekolekcje, a wśród nich jakiś facet. Jak ja zobaczyłem tego ponad 30-letniego chłopa wśród tych maluchów, który powiedział mi, że szuka wspólnoty... to był taki pstryczek od Pana Boga, że trzeba coś ruszyć – opowiada ks. Wojtek Nowotarski, wikariusz w parafii pw. św. Kazimierza w Koszalinie.

To był początek lutego br. Wcześniej, na swojej pierwszej kolędzie, ks. Wojtek usłyszał od kilku osób, że czegoś im w parafii brakuje. Mówili, że przydałoby się coś między Żywym Różańcem a oazą, dla ludzi w średnim wieku, różnych zawodów, którzy niekoniecznie chcą należeć do jakiegoś ruchu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.