Dobro wspólne, czyli co?

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 46/2015

publikacja 12.11.2015 09:39

Kilkadziesiąt osób przybyło na Politechnikę Koszalińską, żeby wziąć udział w seminarium naukowym zatytułowanym „Etyka w polityce – troska o dobro wspólne”.

 – Człowiek w ręku polityka nieodwołującego się do wartości, etyki staje się przedmiotem prywatnych, korporacyjnych bądź politycznych interesów – mówił bp Zadarko – Człowiek w ręku polityka nieodwołującego się do wartości, etyki staje się przedmiotem prywatnych, korporacyjnych bądź politycznych interesów – mówił bp Zadarko
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Przed zgromadzonymi wystąpili dwaj prelegenci. Biskup Krzysztof Zadarko wygłosił referat „Czy polityka powinna pytać się o moralność?”. Prof. dr hab. Zbigniew Danielewicz w referacie „Prawda, sprawiedliwość i inne »utrudnienia« w tworzeniu polityki” zastanawiał się, dlaczego mariaż polityki i etyki jest tak trudny. Biskup Zadarko poruszył m.in. pojęcie społeczeństwa obywatelskiego, które we współczesnym kształcie stało się siecią zależności – od rynku, kultury masowej, techniki, komunikacji. – Jesteśmy świadkami tego, że prawo przestało mieć odniesienie do fundamentu, do prawdy, a w rozumieniu katolików – do Boga, a stało się domeną gry społecznej, w której dominuje większość parlamentarna – powiedział biskup.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.