On nadal modli się za ludzi

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 11.11.2015 00:43

Bp Edward Dajczak uroczyście wprowadził relikwie św. Jana Pawła II do kościoła parafialnego w Brzeziu.

On nadal modli się za ludzi Biskup umieścił relikwie św. Jana Pawła II w specjalnym relikwiarium obok św. Wawrzyńca, patrona parafii w Brzeziu ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W zwykły deszczowy dzień w środku tygodnia kościół parafialny w Brzeziu wypełnił się jak podczas Pasterki. Jan Paweł II wciąż przyciąga wielu. Może niekoniecznie zawsze chodzi o pogłębianie papieskiego nauczania. Są jednak ludzie, którzy widzą w świętym papieżu orędownika w różnych życiowych sprawach.

- Modlę się przez jego wstawiennictwo praktycznie codziennie. Były takie sytuacje, w których wiem, że to on mi pomógł - mówi Danuta Korwel. - Często przychodzę pod jego pomnik, który stoi przy naszym kościele. Cieszę się, że teraz mamy też jego relikwie. To tak jakby wręcz fizycznie był z nami - dodaje mieszkanka Brzezia.

Na rolę wstawiennictwa Jana Pawła II zwrócił uwagę bp Edward Dajczak podczas homilii. Ordynariusz diecezji przypomniał najpierw świadectwa współpracowników papieża (m.in. Joaquina Navarro-Vallsa), którzy opowiadali o wrażeniu, jakie wywarł na nich widok Jana Pawła II podczas modlitwy.

Biskup podzielił się też osobistym doświadczeniem ze spotkania z Janem Pawłem II w jego kaplicy w Watykanie w dzień po święceniach biskupich, których papież udzielił mu w Bazylice św. Piotra 6 stycznia 1990 roku. - Klęczał przy mnie. Po chwili usłyszałem jego oddech, który był inny. Odniosłem wrażenie, którego nie potrafię wytłumaczyć, że obok mnie jest człowiek, fizycznie obecny, ale będący jakby gdzieś indziej. Trwało to może 2 albo 3 minuty. Potem wrócił normalny oddech, papież podniósł się i mi pobłogosławił - opowiadał biskup, który podkreślił, że papież najczęściej modlił się nie za siebie, ale w intencjach tych, którzy go o to prosili, m.in. w listach, które otrzymywał z całego świata.

- W tych relikwiach jest między nami święty, który nadal chce się za nas modlić, teraz już z domu Ojca. Chcę wam powiedzieć, że od dzisiaj, wchodząc do tego kościoła, możecie mieć pewność, że wolno wam, a nawet więcej, powinniście prosić go w różnych waszych intencjach. Te relikwie nie są tu po to, żeby po prostu stały. Proszę was, żeby to, co się dzisiaj wydarzyło, nie było nadaremne. Niech Jan Paweł II będzie z wami w tajemnicy świętych obcowania - mówił biskup.

On nadal modli się za ludzi   Wierni uczcili relikwie przez ucałowanie ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Relikwie z krwi św. Jana Pawła II ofiarował tej niewielkiej wspólnocie na rubieżach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej kard. Stanisław Dziwisz.

- Mam nadzieję, że święty papież będzie wspierał naszą parafię, szczególnie rodziny. Trzeba też przyznać, że nasza wspólnota starzeje się, ponieważ młodzi stąd wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy. Jednak Jan Paweł II może być także doskonałym orędownikiem dla ludzi starszych i chorych. Pod koniec swojego życia dał przecież piękne świadectwo przeżywania jesieni życia - mówi ks. Józef Ciupiński, proboszcz.

Na koniec Eucharystii wierni uczcili relikwie św. Jana Pawła II. Podczas ich adoracji biskup poprowadził Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

We Mszy św. 10 listopada w kościele parafialnym w Brzeziu uczestniczyli także przedstawiciele władz samorządowych gmin w Rzeczenicy i w Białym Borze. Byli też żołnierze z wojskowej asysty honorowej z garnizonu w Czarnem, a także strażacy i leśnicy.