Święty Marcin był nad morzem

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 47/2015

publikacja 19.11.2015 00:00

Rozśpiewany pochód przemaszerował sprzed kościoła Mariackiego na dziedziniec darłowskiego zamku. Otwierał go osobiście patron dnia, czyli św. Marcin.

 Oprócz uroczystości patriotycznych na 11 listopada tradycją już stały się w Darłowie świętomarcińskie marsze Oprócz uroczystości patriotycznych na 11 listopada tradycją już stały się w Darłowie świętomarcińskie marsze
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Trasę pokonał konno z krzyżem w ręku. – Święty Marcin, patron ubogich i potrzebujących jakiejkolwiek pomocy, także Bożej interwencji w naszym życiu – przedstawia się o. Damian Basarab, który tym razem przemierzył darłowskie ulice nie we franciszkańskim habicie, ale w zbroi rzymskiego legionisty, i w dodatku na koniu. – Nigdy nie jeździłem konno, zresztą w regule mamy zapisane, że to nie jest najlepszy pomysł. Na szczęście wspomagał nas św. Marcin i udało się dotrzeć do celu – przyznaje ze śmiechem, już po okiełznaniu dość upartego wierzchowca. Jak zauważa, świętomarciński korowód to okazja do przywołania historii, ale i zachęta do naśladowania świętego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.