To nie jest powierzchowny gest

Katarzyna Matejek

publikacja 27.12.2015 13:37

W niedzielę Świętej Rodziny - Jezusa, Maryi i Józefa - małżonkowie, trzymając się za ręce, powtarzali słowa, nawiązujące do przysięgi składanej w dniu ślubu. W wielu parafiach podchodzili także po błogosławieństwo umacniające je w dalszej wspólnej drodze do Boga.

To nie jest powierzchowny gest Kilkadziesiąt par małżeńskich przystąpiło do odnowienia przysięgi w kretomińskiej świątyni Katarzyna Matejek /Foto Gość

Przysięga małżeńska złożona wiele lat temu nic nie traci na aktualności. Wielu małżonków po latach wspólnego życia jeszcze bardziej niż w dniu ślubu docenia jej znaczenie. Do odnowienia małżeńskiej przysięgi przystępuje z dumą i nadzieją.

Siła polskiej katolickiej rodziny widoczna jest tego dnia zwłaszcza w młodych parafiach, w których - jak w kretomińskiej parafii pw. Trójcy Świętej - jest wiele rodzin młodych lub w średnim wieku. Na czas przysięgi małżeńskiej większość obecnych na Mszy św. opuszcza ławki i występuje w parach na środek kościoła. Ten widok buduje.

- To jest powrót do tego, co jest źródłem, czyli do sakramentu małżeństwa. Tę łaskę małżonkowie otrzymali przed laty, teraz sobie o niej przypominają. To ma znaczenie, bo czasem trzeba odkurzyć tę relację, którą małżonkowie tworzą - powiedział ks. Andrzej Olejnik, proboszcz parafii. Jest świadom, że dla jego parafian to nie jest powierzchowny gest. - Patrząc na nich, widziałem, że wielu miało łzy w oczach. Byli wzruszeni, to są tajemnice, które w nich są.

Magdalena i Ludwik Okuniewiczowie są młodym małżeństwem z trójką dzieci. Do odnowienia przysięgi małżeńskiej podeszli w większym gronie - razem z dziećmi. Są przekonani, że dzisiejsza rodzina katolicka potrzebuje błogosławieństwa Bożego. - Jesteśmy wierzący, Pan Bóg naprawdę jest nam potrzebny - powiedziała pani Magdalena. Praktyki religijne angażują ich w ostatnim czasie coraz mocniej - ich najstarsza córka przystąpiła do ministrantury.

Okuniewiczowie kultywują rodzinne tradycje nie tylko od święta. Przejawia się to m.in. w spotkaniach w szerszym, wielopokoleniowym, rodzinnym gronie. - Spotykamy się z rodziną w Wigilię, w święta, ale też co niedzielę na kawie. Może dla kogoś to coś prostego, zwyczajnego, ale dla nas to jest znaczące. Po prostu trzymamy się razem - powiedziała M. Okuniewicz.

- Rodzina to podstawa całej społeczności - dodaje babcia, Krystyna Okuniewicz. - Sposób, w jaki rodzice wychowają dzieci, przyniesie przecież odpowiednie owoce.