Wolą być dobrzy

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 02/2016

publikacja 07.01.2016 00:00

białogardzian połączyły Tradycyjne kolędy i zimowe szlagiery, artyści duzi i mali, otwarte serca i portfele, a przede wszystkim wspólna idea pomagania.

Duzi i mali artyści połączyli siły w charytatywnym muzykowaniu Duzi i mali artyści połączyli siły w charytatywnym muzykowaniu
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Połączonymi siłami lokalnych artystów i przedsiębiorców, a przede wszystkim mieszkańców miasta udało się zebrać ponad 8 tys. zł, które pomogą w leczeniu chorego na białaczkę nastolatka.

Skrawek nieba

Publiczność zapełniła ławki świątyni do ostatniego miejsca, a niektórzy dwugodzinną ucztę muzyczną spędzili na stojąco. Tak gorąco odpowiedzieli białogardzianie na zaproszenie do kościoła Mariackiego na wspólne kolędowanie i pomaganie. – Okazało się, że ta świątynia, od zawsze nazywana przez mieszkańców „dużym kościołem”, wcale nie jest taka duża – cieszy się Paweł Wiśniewski, dyrektor Centrum Kultury i Spotkań Europejskich w Białogardzie, które zorganizowało przedsięwzięcie. – Zaczynaliśmy od koncertu chóru, który jest gospodarzem tych koncertów. Potem dołączyli młodzi muzycy, przedszkolaki i kolejni artyści. Aż się boję pomyśleć, co będzie w kolejnych latach – dodaje żartobliwie.

W koncercie udział wzięli: Białogardzki Chór Kameralny „Bel Canto”, orkiestra uczniów i absolwentów Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Białogardzie, zespół G91 oraz Maciej Radek z zespołem. Nie zabrakło także tych najmniejszych artystów. Dzieci z Niepublicznego Przedszkola „Promyczek” oraz Paweł Grzona ze Szkoły Podstawowej nr 4 podbili serca publiczności.

Całością dyrygował Paweł Mielcarek, szef białogardzkiego chóru, a także motor napędowy przedsięwzięcia. Zapraszając do wspólnego zaśpiewania jednego z utworów, prosił mieszkańców Białogardu, by – zgodnie ze słowami piosenki – nie bali się być dobrymi. – Dzisiaj tak szybko żyjemy, każdy za czymś goni, a w tym pędzie zatracają się podstawowe wartości. Znika nam z oczu to, co najważniejsze. Pochłania nas marketowa magia świąt, zakupów, a zapominamy, że w tym wszystkich chodzi o narodziny Jezusa. W tym utworze śpiewamy też, żeby nie bać się dla innych żyć, dać im to, czego im trzeba, przychylić choć skrawek nieba. To jest to, o co chodzi w świętach – wyjaśnia ideę białogardzkiego kolędowania.

Filiżanka Pierwszej Damy

Koncert Bożonarodzeniowy w Białogardzie to już mała tradycja – w tym roku zorganizowano go po raz 5. Od ubiegłego roku kolędowanie ma także wymiar charytatywny. Pod młotek idą ofiarowane usługi i towary miejscowych przedsiębiorców oraz przepiękne wyroby rękodzielnicze. Białogardzianie zdecydowanie nie boją się być dobrymi. Nie szczędzili grosza, wrzucając datki do koszyczków czy licytując fanty. Największe emocje wzbudziła unikatowa filiżanka porcelanowa z wizerunkiem Pałacu Prezydenckiego. Podarunek od pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy wywołał gorącą licytację i ostatecznie osiągnął wyśrubowaną cenę 1000 zł!

W ubiegłym roku dochód z koncertu został przeznaczony na zakupy dla oddziału dziecięcego miejscowego szpitala, teraz pomoc skierowana została do chorego na białaczkę Przemka Świątka, ucznia Gimnazjum nr 2 w Białogardzie. Dzięki hojności mieszkańców udało się zebrać rekordową kwotę ponad 8 tys. zł (z czego 1,5 tys. zł to wsparcie Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej). Dzięki tym pieniądzom będzie możliwy zakup sprzętu rehabilitacyjnego i leków dla chłopca. Sam Przemek bardzo chciał wziąć udział w koncercie, jednak podczas świąt jego stan się pogorszył i musiał wrócić do szpitala w Szczecinie.

Charytatywne koncertowanie zakończyło wspólne wykonanie hymnu Światowych Dni Młodzieży „Błogosławieni miłosierni”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.