Nie tylko gwoździe

Karolina Pawłowska

publikacja 29.01.2016 03:24

- Kiedy Jezus był przybijany do krzyża, prosił: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Uświadomcie sobie, że to nie była modlitwa tylko za tych, którzy mieli młotki i gwoździe. To jest też modlitwa za mnie i za każdego z nas - mówił bp Edward Dajczak w Złocieńcu.

Nie tylko gwoździe Na zakończenie czuwania młodzi zapalili świeczki, które symbolizują ich modlitwę w intencji ŚDM Karolina Pawłowska /Foto Gość

Złocieniecka świątynia pw. Wniebowzięcia NMP była kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji krzyża i ikony – symboli Światowych Dni Młodzieży.

- To grzech sprawił, że Jezus został ukrzyżowany. Również mój grzech. Jeżeli chcemy cokolwiek zrozumieć z miłości, to trzeba by te słowa modlitwy Jezusa usłyszeć w sercu - mówił biskup.

Wyjaśniając dzielił się z młodymi wspomnieniem oazowej wędrówki w Krościenku.

- Przed Drogą Krzyżową modliliśmy się, żeby Bóg dał nam jakiś znak, żebyśmy umieli przeżyć tajemnicę miłości, ale też tajemnicę własnego grzechu - czym on jest. Jeden z chłopców pobiegł do sklepu po gwoździe. Kiedy dotarliśmy do stacji ukrzyżowania, zrobiliśmy z dwóch drzewek krzyż. Każdy z nas, kto przyznawał się, że jest grzesznikiem, podnosił leżące przy drodze górskie kamienie i wbijał gwoździe. Nie wiem, czy był wówczas wśród nas ktoś, kto nie płakał. Prosty znak, który uświadomił mi, że modlitwa Jezusa z krzyża, jest też modlitwą za mnie - opowiadał hierarcha.

Kościelne ławki szczelnie zapełnili mieszkańcy dekanatu Drawsko Pomorskie. Nie tylko ci najmłodsi. Wśród przybywających na spotkanie z krzyżem i ikoną było też sporo dorosłych.

- Do Krakowa się nie wybieram, a i moje dzieci są już dorosłe. Ale jest tyle spraw, tyle problemów, które ciężko dźwigać, więc chciałam je powierzyć Bogu przy tym niezwykłym krzyżu. Wiem, że niósł pocieszenie ludziom w najtrudniejszych momentach - wyznaje jedna ze starszych uczestniczek czuwania.

Kulminacyjnym momentem spotkań jest adoracja krzyża. Tu w Złocieńcu trwała długo. Nikt się nie spieszył. Wielu z podchodzących do krzyża miało łzy w oczach, przytulało się do niego, szeptało słowa modlitwy bądź próśb.

- Miliony ludzi odzyskiwały przy tym krzyżu to, co najpiękniejsze. Miliony odkrywały w nim tajemnicę miłości Boga. Chcę was zaprosić, byście dołączyli do tej pielgrzymki w głąb Miłości największej. Pozwólcie obdarować się miłością - prosił biskup.

Jutro krzyż i ikona zawitają do Wałcza. Kolejne miasta, w których będzie można uczestniczyć w spotkaniach podajemy TUTAJ.