Światłem pisane

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 13/2016

publikacja 24.03.2016 00:00

Sztuka ikony. Pigmenty, pędzle i deska to za mało, żeby stworzyć ikonę. Zwłaszcza gdy próbuje się zapisać największe wydarzenie w historii świata – odkupienie człowieka.

Wzór zaczerpnięty od o. Rupnika to nowa, choć poparta całą kanoniczną tradycją ikonopisarską, interpretacja zejścia Jezusa do otchłani Wzór zaczerpnięty od o. Rupnika to nowa, choć poparta całą kanoniczną tradycją ikonopisarską, interpretacja zejścia Jezusa do otchłani
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Spod ręki ikonopisarki powoli wyłaniają się postacie. Na razie to tylko kilka linii, z których powstaną bohaterowie tej sceny. – Jezus rozbija w proch to, co po grzechu oddziela nas od Niego. Zstępuje do Otchłani, żeby wydobyć Adama, Ewę i wszystkich innych ludzi. Rozbija kamienie, które wiążą im nogi. Zobacz, jaki tu jest dynamizm! Tylko On, tylko Bożą mocą może tego dokonać – pełna emocji podpowiada, jak patrzeć na obraz. – To jest cel naszej paschy: pozwolić się złapać Jezusowi za rękę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.