Bohaterowie tej gali nie biją rekordów sportowych, nigdy raczej nie sięgną po naukowe tytuły. Dla nich sukcesem jest samodzielne siadanie, trafianie łyżką do buzi albo pierwsze wypowiedziane słowo.
Dla podopiecznych gudowskiego stowarzyszenia każdy codzienny sukces to krok w kierunku sprawności
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Właśnie za takie niezwykłe osiągnięcia co roku Stowarzyszenie „Radość z życia” nagradza swoich podopiecznych.
Łakomczuszki i inni bohaterowie
Jest ich ponad 70: w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym, Niepublicznym Przedszkolu „Tęczowa Kraina” i korzystających z wczesnego wspomagania rozwoju. Paulinie i Błażejowi Sokołowskim, razem z ponad 40-osobowym zespołem fachowców, udało się stworzyć w maleńkim Gudowie niezwykłe miejsce, w którym przywracają dzieciom sprawność, a ich rodzicom nadzieję. Światła sceny, nominacje i niecierpliwość towarzysząca otwieraniu koperty – emocje na wielkiej gali są niemal oscarowe. Nie mniejsze niż hollywoodzkie są także wzruszenia. Pani Sylwia nie mogła pohamować łez, oglądając przedstawienie przygotowane przez terapeutów z Gudowa. W głównym bohaterze w tytułowych czerwonych spodenkach widzi swojego wnuczka Sebastiana. – Autyzm to choroba, w której najtrudniejsza jest bezradność bliskich – przyznaje kobieta. Czteroletni Sebastian od dwóch lat jest podopiecznym stowarzyszenia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.