Zaraz po zakończeniu uroczystości w Skrzatuszu bp nominat Krzysztof Włodarczyk opowiedział m.in. o okolicznościach, w jakich zastała go wiadomość o nominacji.

- 2 maja rano spowiadałem akurat siostry i kiedy skończyłem, zadzwonił telefon z nieznanego numeru. Zastanawiałem się, czy odbierać czy nie. Odebrałem i usłyszałem krótkie pytanie: "Ksiądz Krzysztof Włodarczyk?". Odpowiedziałem: "Tak". Głos w słuchawce: "Nuncjusz zaprasza do nuncjatury". Zapytałem: "Kiedy?". Sekretarz z nuncjatury powiedział, że 4 maja. Odpowiedziałem, że mam już coś zaplanowane (śmiech). Wciąż nie docierało do mnie, co się działo. Po prostu ciągle byłem w bieżących sprawach i było dla mnie oczywiste, że nie mogę jechać do nuncjatury, bo przecież mam coś do zrobienia tutaj. Sekretarz z nuncjatury powiedział więc: "Proszę to rozważyć. Nuncjusz zaprasza". Miałem oddzwonić. Oczywiście, oddzwoniłem i potwierdziłem (śmiech). Trudno, żeby w takim momencie coś innego wybierać. Bardzo się tym wszystkim przejąłem i w pewnym momencie już sam nie wiedziałem, czy mam być w Warszawie 4 maja, czy w czwartek, czyli 5 maja - mówi biskup nominat.

- Bardzo mnie to absorbowało, choć nie chciałem zupełnie wyłączać się z życia i ciągle o tym myśleć. Jednak nie byłem w stanie nie myśleć o spotkaniu w nuncjaturze, bo przecież wiedziałem, z czym ono może się wiązać. Robiłem swoje i starałem się, aby nie można było po mnie poznać, że coś się dzieje. To jest jednak wielkie przeżycie. Trudno nawet spać - przyznaje bp Włodarczyk.

Na pytanie, czy rodzina już wie o nominacji, bp nominat odpowiada: - Nie mam pojęcia. Jutro pojadę do mojej mamy z bukietem róż. W tym roku kończy 80 lat. Dziękuję też mojemu tacie, który od 20 lat już nie żyje.

Przed biskupem nominatem niewiele czasu na przygotowania do konsekracji, która już 11 czerwca w Kołobrzegu. Czekają go przede wszystkim rekolekcje. Musi też wybrać swoje biskupie zawołanie, a także zaprojektować herb.

W poniedziałek 9 maja odbędzie się w Koszalinie konferencja prasowa z udziałem biskupa nominata, na której poznamy m.in. najważniejsze zadania, jakie stawia przed sobą bp Włodarczyk.