Cygańska noc

Karolina Pawłowska

publikacja 22.05.2016 02:26

Tematem przewodnim tegorocznej Nocy Muzeów w Szczecinku była społeczność romska. W budynku Muzeum Regionalnego i na muzealnym dziedzińcu można było zapoznać się z historią, zwyczajami i sztuką Romów.

Cygańska noc Dzieci ze Świetlicy Romskiej zaprezentowały tańce Karolina Pawłowska /Foto Gość

- Z jednej strony to społeczność barwna, nawet romantyczna, bo tak opisywało się dawne, taborowe życie, a z drugiej strony to społeczność, która zachowała na przestrzeni setek lat swoją tożsamość, ma wyjątkowo ciekawą tradycję, no i nie jest to jednorodna grupa społeczna, jak zwykło przyjmować - wyjaśnia Ireneusz Markanicz, dyrektor szczecineckiego muzeum.

Nie bez znaczenia w wyborze tematu jest także fakt, że w Szczecinku żyje niewielka, ale prężna społeczność romska. Liczy około 150 osób.

- W Szczecinku nie było, i mam nadzieje nigdy nie będzie napięć na tle różnic narodowościowych. Ale warto mówić o tych różnicach mówić. To ważne, zwłaszcza w kontekście kryzysu uchodźczego. Fobie, strach w odniesieniu do obcego, innego – oczywiście lęk jest racjonalny, ale przybiera nieracjonalne formy, kiedy posługujemy się stereotypami albo obrazem wymalowanym przez osoby trzecie. To się zmienia, kiedy spotykamy człowieka, kiedy go poznajemy i uświadamiamy sobie, że ten „inny” właściwie nie jest inny. Może mieć inna kulturę, wyznawać inną kulturę, wyznawać inną religię, ale kiedy spotyka się konkretnego człowieka i poznaje się go, znikają uprzedzenia – mówi dyr. Markanicz.

Do późnych godzin nocnych muzyka i taniec, poezja, wystawa, która przyjechała z Tarnowa, wykłady, film ukazujący życie taboru romskiego, a nawet cygański kociołek ze specjalnie przygotowaną gorącą zupą pomagały w opowiadaniu o romskich zwyczajach, tradycjach i historii. A również o tym, jak dzisiaj żyją i tworzą Romowie. Oprócz występów dzieci ze Świetlicy Romskiej, organizatorzy Nocy Muzeów przygotowali nie lada gratkę: recital Teresy Mirgi, romskiej poetki, pieśniarki i kompozytorki czy spektakl muzyczny „Sióstr Matkowskich”.

- To pierwsza cygańska noc muzealna, która odbywa się w Polsce poza Tarnowem – mówi Adam Bartosz, etnograf, cyganolog, były wieloletni dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Jego zainteresowanie historią i kulturą Romów zaowocowało stworzeniem oryginalnej kolekcji romskiej w tarnowskim muzeum, którą później wykorzystał do urządzenia w 1990 r. pierwszej w świecie stałej ekspozycji „Historia i kultura Cyganów/Romów”, obecnie uważanej za stałe „muzeum romskie”.

Przywiózł do Szczecinka ekspozycję, ukazującą taborowe życie oraz opowiadał o zwyczajach i tradycjach Romów.

- Mniejszość romska to raptem około 3 promili mieszkańców Polski. To skromna reprezentacja w dodatku jedyna, która nie ma własnego systemu edukacji. Nie ma szkół, w których uczyliby się o swojej kulturze, mówili swoim językiem, poznawali swoją historię. To ogromna dolegliwość, wręcz upośledzenie kulturowe. Nasze muzeum jest jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie przyjeżdżają dorośli i dzieci i mogą się uczyć swojej historii – mówi A. Bartosz, ciesząc się, że do grona miejsc opowiadających o Romach dołączył również Szczecinek.

- Cieszę się, że możemy przybliżyć naszą kulturę, opowiedzieć naszą historię. Mieszkamy w Szczecinku obok siebie, jesteśmy sąsiadami, a często bardzo słabo się znamy. Romowie dzisiaj żyją tak, jak wszyscy, chociaż zachowują swoją tożsamość, swoje zwyczaje i tradycję przekazaną przez dziadków. Często ta tradycja trochę nas hamuje. Dlatego mówię, żebyśmy brali z niej to, co jest dobre, ważne, a to, co hamuje rozwój trzeba odłożyć na bok. Młodzi Romowie dzisiaj chcą się uczyć, zdobywać wykształcenie, realizują rozmaite projekty, zdobywają stypendia. Tak powinno być - zauważa Roman Chojnacki, prezes Związku Romów w Polsce z siedzibą w Szczecinku oraz członek Komisji Wspólnej Rządu ds Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

„Taborowe życie” to nie jedyne atrakcje przygotowane na Noc Muzeów przez szczecinecką placówkę. Można było obejrzeć również wystawę z nowościami – eksponatami, które zostały znalezione w pobliżu Szczecinka oraz pochodzą od lokalnych darczyńców. Wśród najciekawszych artefaktów są arabskie dirhamy, elementy uprzęży końskich z epoki brązu czy list oraz drobne insygnia szczecineckiej loży masońskiej