Założony na 100 łanach

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 23/2016

publikacja 02.06.2016 00:04

Współczesna historia na długie dziesięciolecia przykleiła Koszalinowi łatkę „czerwonego bastionu”. Z okazji 750-lecia miasta przypomniano o jego chrześcijańskich początkach.

	W pamiętającej czasy początków miasta świątyni w intencji mieszkańców modlili się przedstawiciele różnych Kościołów. W pamiętającej czasy początków miasta świątyni w intencji mieszkańców modlili się przedstawiciele różnych Kościołów.
Karolina Pawłowska

Miasto zostało przecież założone przez biskupa, ukształtowane przez mniszki i oddane pod opiekę św. Jana Chrzciciela.

Z biskupią pieczęcią

W roku jubileuszowym korespondencja Urzędu Miejskiego oznaczana jest okolicznościowym stemplem. Biskup w mitrze i z pastorałem, stojąc w bramie miejskiej, spogląda z pism, pocztówek, reklamowych folderów. To Herman von Gleichen, biskup kamieński. „Herman, z łaski Bożej biskup kamieński katedry wszystkim pismo niniejsze czytającym śle pozdrowienia w Tym, który jest prawdziwym zbawieniem wszystkich. Jako że czyny, które dokonują się za sprawą rozumu, często w przyszłych czasach okrywają się mgłą zapomnienia, przeto jest rzeczą konieczną, aby takowe pismem i słowami świadków utrwalić, by fakt z przeszłości dla późniejszych pokoleń zachować” – pisze hierarcha 23 maja 1266 r. nie tylko do sobie współczesnych, ale do wszystkich „po wsze czasy”. Jakby ten, który dał początek Koszalinowi, był pewien, że założone na 100 łanach (z czego 30 należało do osadźców miasta Markwarda i Hartmana) miasto przetrwa co najmniej 750 lat. Kruchy papier, na którym słowa te spisano, także przetrwał. Po raz pierwszy od ponad 100 lat ten kluczowy dla historii Koszalina dokument znalazł się w rodzinnym mieście za sprawą wystawy przygotowanej przez Archiwum Państwowe w Koszalinie, koszalińskie muzeum i Landesarchiv w Greisfwaldzie. – To wydarzenie godne tak zacnego jubileuszu – podkreślają zgodnie muzealnicy. Nieczęsto zdarza się, żeby tak stare dokumenty podróżowały, i to na tak długo, bo w koszalińskim muzeum będzie można je oglądać do 11 lipca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.