Bardzo potrzebuje odnowy ta ziemia

Katarzyna Matejek

publikacja 01.06.2016 11:00

Tymi słowy ojciec święty Jan Paweł II powitał nas 25 lat temu na płycie lotniska w Zegrzu Pomorskim.

Bardzo potrzebuje odnowy ta ziemia Na lotnisku w Zegrzu Pomorskim Archiwum Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej

1 czerwca 1991 roku o g. 8.15 ojciec święty Jan Paweł II wystartował z rzymskiego lotniska. Po niecałych trzech godzinach kołował nad Zegrzem Pomorskim. Po wylądowaniu o 11.00 na płycie lotniska wojskowego, po raz czwarty w czasie swojego pontyfikatu ujrzał polską ziemię, tym razem jej północny kraniec.

Powitali go wówczas kardynał Józef Glemp, Prymas Polski, arcybiskup Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski, biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Ignacy Jeż, prezydent RP Lech Wałęsa z małżonką, premier Jan Krzysztof Bielecki, korpus dyplomatyczny i Episkopat Polski oraz inne osobistości. Po wysłuchaniu powitalnych przemówień prezydenta RP i Prymasa zabrał głos ojciec święty. Oto jego słowa:

Panie Prezydencie Rzeczypospolitej!

Księże Prymasie.

1. W słowach waszego powitania usłyszałem znowu głos mojej Ojczyzny. Jest to głos nowy. Daje on świadectwo Rzeczypospolitej suwerennego narodu i społeczeństwa. Przez wiele lat czekaliśmy na to, aby ten głos mógł zabrzmieć w całej swojej autentyczności, aby stał się wyrazem historycznego urzeczywistnienia tego, co tak wiele kosztowało wysiłków i ofiar.
Pozwólcie, że odpowiadając na wasze słowa, złożę zarazem hołd tym wszystkim synom i córkom naszej Ojczyzny, którzy dla tej wielkiej sprawy nie szczędzili siebie. Trzeba by otworzyć wielką księgę dziejów, poczynając od 1 września 1939 r., aby ich wszystkich tutaj przywołać. Księga pamięci, która się nie przedawnia. Zapis heroizmu. Dziedzictwo niezniszczalne. "Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga" (Mdr 3,1).

2. Miejsce, na którym się spotykamy u początku mojej czwartej z kolei papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny, ma wymowę szczególną. Stajemy tutaj wobec jakiegoś istotnego fragmentu naszych dziejów, u samych tychże dziejów początku. Miasto Kołobrzeg wiąże się z doniosłymi wydarzeniami roku tysięcznego.
Trudno mi nie przypomnieć tych wydarzeń, które wiążą się z imieniem Bolesława Chrobrego, pierwszego władcy Polski ozdobionego królewską koroną. To on właśnie - syn i następca Mieszka - obrysowując kształt piastowskiego państwa, uwydatnił tę ziemię i ten gród: Kołobrzeg.
Stało się to na przedłużeniu Chrztu, jaki Polska przyjęła w 966 r., w osobie swego pierwszego historycznego władcy.
Stało się to jako owoc wieńczący apostolską misję Wojciecha, biskupa Pragi, syna pobratymczego narodu czeskiego. Misjonarz legł pod mieczem pogańskich Prusów u brzegów Bałtyku w r. 997. U grobu męczennika w Gnieźnie miał miejsce historyczny zjazd, w którym cesarz Otto III oraz legat papieża Sylwestra II potwierdzili pierwszą na ziemiach polskich metropolię jako owoc starań Bolesława.
Metropolia gnieźnieńska stała się fundamentem organizacji - nie tylko Kościoła, ale i piastowskiego państwa. Fundament ten przetrwał dotąd: z górą tysiąc lat. Obok Krakowa i Wrocławia (i obok Poznania, gdzie biskupstwo istniało od czasów Chrztu) do tej fundamentalnej struktury wszedł wówczas - w r. 1000 - również Kołobrzeg.
Niech to przypomnienie z dalekiej przeszłości narodów leżących w centrum Europy stanie się dziś na nowo życzeniem i zapowiedzią europejskiej przyszłości u progu nowego tysiąclecia. Niech duch cesarza Ottona i króla Bolesława związany - przez pamięć świętego Wojciecha - związany wzajemnym braterstwem i poszanowaniem powróci do naszych dziejów jako kamień węgielny pokoju i współpracy.

3. Panie Prezydencie! Księże Prymasie! Wszyscy czcigodni uczestnicy tego spotkania - panie i panowie! Wszyscy moi bracia w posługiwaniu biskupim i kapłańskim! Już w czasie mojej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny przed czterema laty dane mi było nawiedzić wybrzeże Bałtyku, w szczególności Szczecin i Gdańsk. Nawiedziny te pozostają wciąż w mojej pamięci. Dziś wracam do nich, gdyż stały się jak gdyby zapowiedzią doniosłych i przełomowych wydarzeń, jakie w ciągu czterech lat miały się dokonać nie tylko w Polsce, ale także wśród naszych sąsiadów w całej Europie Środkowej, a także na europejskim Wschodzie.
Wydarzenia te dokonały się, ale w jakimś wymiarze nadal się dokonują. Jest to olbrzymi dziejowy proces o wielorakim charakterze. Upadek totalitaryzmu. Przemiana systemów społeczno-politycznych i społeczno-ekonomicznych, w których centrum znajduje się każdy człowiek jako podmiot współstanowiący o wspólnym dobru w imię obiektywnych praw obywatelskiego współżycia.

W osobie Pana Lecha Wałęsy jako pierwszego Prezydenta III Rzeczypospolitej witam i pozdrawiam wszystkich rodaków, zamieszkujących moją ziemię ojczystą od Bałtyku do Karpat, od wschodu na zachód - wszystkich: każdą i każdego pozdrawiam chrześcijańskim pocałunkiem pokoju.
Raduję się z tego wielkiego dobra, jakie się stało i wciąż się dokonuje w mojej Ojczyźnie. Serdecznym moim pragnieniem jest głosić pokój moim rodakom. Ten pokój, który umniejsza zwątpienie, przywraca zgodę i pobudza do miłości.
Jest to ten pokój, który daje Chrystus - i który pragnę w imię Chrystusa przynieść przez moją pasterską posługę na ziemi ojczystej. W braterskim zespoleniu z Episkopatem Polski, któremu - zgodnie z tysiącletnią tradycją - przewodzi Prymas: arcybiskup gnieźnieński.

4. Wszystkich proszę, aby na szlaku tej mojej papieskiej pielgrzymki wspierali mnie modlitwą. Niech wstawiennictwo Bogarodzicy i naszych świętych patronów wyjedna nam światło i moc Ducha Prawdy.

"Niech zstąpi Duch Twój.... I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi." Tak modliłem się podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny na placu Zwycięstwa w Warszawie (2 czerwca 1979 r.). Dziś powtarzam to wołanie u początku nowego okresu dziejów Polski: "niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię". Niech odnowi! Bardzo potrzebuje odnowy ta ziemia: odnowy w mocy Ducha Prawdy, albowiem "Duch (sam) przychodzi z pomocą naszej słabości" (Rz 8, 26).