A biskup Wojtyła grał w ataku... żonatych

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 31.07.2016 16:07

Niewielka łączką nad Drawą to dla mieszkańców Złocieńca miejsce wyjątkowe, bo uświęcone obecnością Jana Pawła II. Tu z grupą studentów biwakował bp Karol Wojtyła, rozegrał mecz piłkarski w drużynie... żonatych i sprawował Mszę św.

A biskup Wojtyła grał w ataku... żonatych Tak, jak wówczas, gdy Mszę św. sprawował tu bp Wojtyła, za ołtarz posłużył... kajak Karolina Pawłowska /Foto Gość

Od dekady stoją tu krzyż i kamień, które przypominają o obecności świętego papieża na ziemi złocienieckiej. Co roku 30 lipca gromadzą się przy nim mieszkańcy miasta, żeby dziękować Bogu za pontyfikat Jana Pawła II i prosić świętego papieża o orędownictwo w niebie.

Ks. Karol Wojtyła był w Złocieńcu trzykrotnie - w 1955, 1961 i 1967 roku. Na Pojezierzu Drawskim spędzał wakacje razem ze swoimi młodymi przyjaciółmi.

Jednym z miejsc, w którym zatrzymali się uczestnicy spływu kajakowego, była łączka nad rzeką przy ul. Połczyńskiej. W tym miejscu przed 55 laty bp Wojtyła z przyjaciółmi-studentami biwakował, rozegrał mecz piłkarski i sprawował Mszę św. na kajaku służącym za ołtarz.

Krakowscy przyjaciele św. Jana Pawła II doskonale pamiętają tamte wydarzenia. Choć ze względu na wiek nie mogli się w tym roku wybrać do Złocieńca, przesłali swoje pozdrowienia i wspomnienia.

"1 sierpnia gromadka kajakowiczów ze Środowiska Wujkowego, licząca 37 osób, rozpoczęła składanie 19 kajaków. Trzydziestą ósmą osobą był nasz »kajakowy kapelan« ks. bp Karol Wojtyła. Przed wypłynięciem miał miejsce mecz piłkarski między żonatymi kajakowiczami a kawalerami. Wówczas, wobec braku zawodników po stronie żonatych, bp Karol Wojtyła grał po ich stronie i pewnie dzięki temu żonaci wygrali 2:1" - piszą w liście, opowiadając o meczu, w którym późniejszy papież grał w ataku.

List Marii Rybickiej, Zofii i Jacka Krupińskich oraz prof. Gabriela Turowskiego odczytano po Mszy św. sprawowanej pod pomnikiem.

Postawienie krzyża i pomnika zainicjowali Małgorzata i Antoni Jakubowscy. - Nie robiliśmy tego dla jakiegoś biznesu czy dla swojej chwały. Taka była potrzeba naszego serca - mówią. Oboje zmagają się z chorobą nowotworową, ale nie chcą, by rzucała ona cień na ich życie. - Chcemy pokazywać, że warto robić coś dla innych, dzielić się radością - dodają, ciesząc się, że co roku w tak wyjątkowym miejscu ich sąsiedzi gromadzą się na wspólną modlitwę.

Ale to niejedyny pomnik, który dzięki państwu Jakubowskim upamiętnia obecność świętego papieża w Złocieńcu. Wcześniej, w 2000 r., przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny stanął wielki głaz. - Mieliśmy odłożone pieniądze, by z okazji Roku Jubileuszowego pojechać do Rzymu, postanowiliśmy jednak, że zamiast wyjazdu ufundujemy pomnik - śmieje się pan Antoni.

Poświęcenie pomnika stało się okazją do nawiązania kontaktu z krakowskimi przyjaciółmi papieża, uczestnikami pamiętnych spływów kajakowych. - Wspólnie przeszliśmy się z nimi wzdłuż rzeki i - mimo że teren wyglądał inaczej niż 50 lat temu - nasi goście poznali teren stanicy wodnej jako miejsce, gdzie zatrzymali się na noc oraz gdzie papież odprawiał Mszę św. - wspomina pan Antoni.

- Później państwo Rybiccy pytali nas, czy jest jeszcze jakieś miejsce upamiętniające tamten pobyt w Złocieńcu, bo chcieli umieścić je we wznowieniu książki. Zrobiło nam się trochę głupio, że nie ma tu ani tablicy, ani krzyża. Więc postanowiliśmy to zmienić - dodaje.

I tak, 6 lat po pierwszym pomniku, w Złocieńcu pojawił się drugi, nad Drawą.

Wszystko to udokumentowane jest w kronikach, które z benedyktyńską cierpliwością prowadzi pani Małgosia. Wśród licznych zdjęć jest m.in. to, na którym osobiście złożył podpis św. Jan Paweł II. - Jego przyjaciele podczas odwiedzin w Rzymie opowiadali o Złocieńcu, o pomniku, o nas, i pokazali też to zdjęcie. A Ojciec Święty wyciągnął pióro i się podpisał! Dzisiaj to relikwia - mówi. - Ojciec Święty jest naszym przyjacielem w niebie. Pomaga naszej rodzinie, wstawia się za nami do Boga - uśmiecha się ciepło.

- Nie wiedziałem wcześniej, że święty był w moim mieście - przyznaje 9-letni imiennik papieża. Siostra Karola w Krakowie spotyka się z papieżem Franciszkiem na Światowych Dniach Młodzieży, a on razem z rodzicami przyszedł pod pomnik nad Drawą.

- Jesteśmy po raz pierwszy na sprawowanej tu Mszy św., ale wiedzieliśmy, że Złocieniec został uświęcony obecnością świętego papieża. Całe nasze życie związane jest z Janem Pawłem II i z tym pontyfikatem - mówią Dorota i Krzysztof.

- A teraz święty papież jest wciąż ważną osobą w naszym życiu, chyba nawet jeszcze bardziej, bo możemy go prosić o pomoc - dodają, pokazując obrazek z wizerunkiem papieża i modlitwą za rodziny na odwrocie, które przygotowała dla swoich sąsiadów rodzina Jakubowskich.

Po Mszy św. sprawowanej przez ks. Ryszarda Bazylaka z Wierzchowa i ks. Krzysztofa Mazura, proboszcza złocienieckiej parafii pw. św. Jadwigi, na łące przy pomniku, tak jak 55 lat wcześniej, zapłonęło też ognisko.