Wszedł do morza i popłynął

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 33/2016

publikacja 11.08.2016 00:00

25-letni Sebastian Karaś z Elbląga, mistrz Polski w pływaniu, realizuje marzenie – projekt „100 km wpław przez Bałtyk”. Ruszył, by jako pierwszy człowiek na świecie pokonać ten odcinek wpław bez schodzenia na łódź. Przed rokiem w rekordowym tempie przepłynął kanał La Manche, teraz mierzy się z odcinkiem Kołobrzeg–Bornholm. Ta przeprawa ma zająć około dobę.

	Sebastian Karaś wpadł na pomysł przepłynięcia 100 km Bałtyku miesiąc po powrocie z kanału La Manche. Sebastian Karaś wpadł na pomysł przepłynięcia 100 km Bałtyku miesiąc po powrocie z kanału La Manche.
Katarzyna Matejek

Było już kilka prób przepłynięcia Bałtyku, wszystkie nieudane, nie licząc zakończonej sukcesem sztafety złożonej z 6 zawodników – mówi Antoni Rokicki, manager S. Karasia. – W latach 90. próbował przepłynąć odcinek Bornholm–Kołobrzeg Tadeusz Wardziukiewicz. Spotkaliśmy się z nim w Sopocie, udzielił nam wielu wskazówek.

Zgadnij co to

Początkowe plany Sebastiana Karasia również zakładały start na duńskiej wyspie i dopłynięcie do Kołobrzegu. Jednak warunki, głównie wiatr, odwróciły scenariusz. Pływak wrócił do Polski i 4 sierpnia stanął na plaży w pobliżu kołobrzeskiej latarni morskiej. Ostatnie pół godziny poświęcił na trening na sucho, na ręczniku i na skupienie. Chęć bicia rekordu zeszła na dalszy plan. – Teraz totalnie o tym nie myślę – powiedział po wciągnięciu na siebie kombinezonu z pianki neoprenowej. – Nastawiam się pozytywnie, jestem zrelaksowany, wiem, co mnie czeka.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.