Święty Franciszek i recykling

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 41/2016

publikacja 06.10.2016 00:00

Ministrantom z koszalińskiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w przygotowaniach do liturgicznego wspomnienia św. Franciszka przydały się piła, wosk i dobry pomysł.

Wspólna praca była też okazją do lepszego poznania św. Franciszka. Wspólna praca była też okazją do lepszego poznania św. Franciszka.
Zdjęcia Karolina Pawłowska /Foto Gość

Kiedy tylko chłopcy wpadają do salki, od razu biorą się do pracy. W ruch idą małe kawałki szmatek oraz wonny wosk. Choć to ostatni etap zadania, nie ma się co zasiadywać, bo do uroczystości upamiętniających założyciela zakonu franciszkańskiego zostało już niewiele czasu. A do przygotowania 200 sztuk specjalnych pamiątek. Najpierw cięli i szlifowali małe kawałki drewna. Potem na deseczki naklejali obrazki ze św. Franciszkiem. – Wybraliśmy 18 różnych, mniej znanych wizerunków św. Franciszka: od ikon po współczesne przedstawienia. Trzeba je było powycinać i ponaklejać na deseczki i – żeby nie wyblakły – pociągnąć lakierem. Ostatnim etapem było wcieranie wosku, który zakonserwuje drewno, ale też ładnie pachnie – brat Zbigniew Joskowski, franciszkanin, który opiekuje się grupą ministrantów i lektorów, opowiada o kolejnych etapach pracy. Wcześniej jednak zastanawiali się, jak nadać swojemu pomysłowi „franciszkowego ducha”.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.