Szczecineckie świętych balowanie

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 28.10.2016 23:13

Najpopularniejsze były w tym roku anioły, licznie przybyły Najświętsze Panienki, ale i święte koronowane głowy święciły triumfy. Nie zabrakło też przebrań, które wymagały wykazania się większą oryginalnością.

Szczecineckie świętych balowanie Uczestnikom balu nie brakowało pomysłowości w przygotowywaniu strojów i wyborze świętych Karolina Pawłowska /Foto Gość

Wszyscy Święci ruszyli do zabawy, którą przygotowała dla nich wspólnota Domowego Kościoła z rejonu szczecineckiego.

Karolina przebrała się za św. Martę z Betanii. - Bo lubię gotować. A Pan Jezus zawsze u Marty mógł dobrze zjeść - wyjaśnia rezolutnie. Pomysł, by przyjść na Bal Wszystkich Świętych, bardzo jej się spodobał. - To lepsze niż Halloween i żebranie o cukierki. Lepiej pobawić się ze świętymi - mówi poważnie 10-latka.

Wtórują jej koleżanki Martyna i Jula. Julka przebrała się za anioła i przyznaje, że chciałaby być też taka na co dzień, choć po chwili zastanowienia dodaje, że nie zawsze jej się to udaje. A Martynie pomysł na przebranie podsunęła Karolina. - Jestem św. Weroniką, która otarła twarz Jezusowi idącemu na ukrzyżowanie - wyjaśnia i wyciąga z kieszonki chustę z wizerunkiem Pana Jezusa.

Św. Paweł na co dzień też ma na imię Paweł. - Nie zawsze był przyjacielem Jezusa, ale się nawrócił. Chciałbym go naśladować - mówi o swoim patronie nieco zawstydzony. Resztę historii dopowiada mama, a Paweł potakująco kiwa głową, bo o św. Pawle rozmawiali już w domu. - Przy okazji takiej zabawy, przy okazji przygotowywania stroju, jest doskonały moment, żeby porozmawiać o wybranym świętym, o świętości i o tym, co będziemy obchodzić 1 listopada - mówi Agnieszka Zielenkiewicz, mama chłopca.

9-letnia Hania bardzo chciała być Maryją. - Bo najbardziej mi się podoba, bo jest taka dobra i ładna - kiwa głową. Piękną niebieską chustę znalazła dużo wcześniej w sklepie. - Hania bardzo czekała na tę zabawę i starannie się do niej przygotowywała - przyznaje Agnieszka Bobrycka.

- To alternatywa dla Halloween, ale przede wszystkim wprowadzanie dzieci w dobre wzorce. To ważne, żeby podsuwać je dzieciom, jeśli chcemy, żeby dobrze żyły. Musimy pokazywać im tych, którzy poszli dobrą drogą i osiągnęli zbawienie. To obowiązek nas, dorosłych, bo to od nas dzieci się tego uczą. Jeśli pokażemy im dobro, piękno, wskażemy, jakie są właściwe życiowe role, to dzieci za tym pójdą. A nawet jeśli gdzieś później się pogubią, to będą miały do czego wracać - chwali imprezę mama dziewczynki. - To też sposób na oswajanie dzieci ze świętością i zapraszanie do pogłębiania wiedzy. To uczenie, że już tutaj, w życiu ziemskim, nawet kiedy ma się niewiele lat, pracujemy na to, jak spędzimy wieczność.

Bal Wszystkich Świętych przygotowywany przez szczecinecką wspólnotę Domowego Kościoła odbył się po raz trzeci.