Noce Świętych to zaproszenie do zapatrzenia się w tych, którzy już zdobyli wieniec zwycięstwa, i do… naśladowania.
Najpierw najmłodsi zaprezentowali świętych w radosnej plejadzie, potem mieszkańcy nieba sami stawili się w kościele, żeby uwielbiać Boga razem ze świdwinianami.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Procesje, czuwania, pełne radości uwielbienie Boga – w wielu parafiach diecezji właśnie tak wyglądała wigilia uroczystości Wszystkich Świętych.
Pokuta i pojednanie
Uczestnicy spotkania w koszalińskiej katedrze w krótkich życiorysach szesnastu świętych, którzy tej nocy obecni byli w świątyni w swoich relikwiach, starali się odnaleźć drogę dla siebie. Bo świętość nie jest towarem ekskluzywnym, zarezerwowanym dla wybranych. Ścieżka do niej otwarta jest dla każdego, a jej początkiem jest nawrócenie. Dlatego ważną częścią spotkania była wspólnotowa celebracja sakramentu pokuty i pojednania z indywidualną spowiedzią. Po liturgii słowa i rachunku sumienia uczestnicy rozeszli się do indywidualnej spowiedzi. – Wybraliśmy taką formę, aby uzmysłowić uczestnikom Nocy Świętych wspólnotowy charakter grzechu i pojednania – mówi ks. Piotr Pękul, który przewodniczył tej części spotkania. Jak przypomniał obecnym w katedrze, grzech nie jest tylko problemem samego grzesznika, ale poprzez ranę zadaną sobie człowiek zubaża także cały Kościół.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.