Pomaganie w rytmie disco

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 19.11.2016 22:03

Kolorowe stroboskopy i taneczne rytmy na plebanii? Jak najbardziej! Przecież dobra zabawa to nie grzech, a jeśli dzięki niej można choć trochę pomóc, to imprezę można uznać za nadzwyczaj udaną.

Pomaganie w rytmie disco Dobra zabawa i pomoc dla Domu Samotnej Matki - to cel chrystoteki zorganizowanej w Koszalinie. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Po raz pierwszy, ale jak zapewniają, na pewno nie po raz ostatni młodzi parafianie od św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie zorganizowali chrystotekę, czyli chrześcijańską zabawę taneczną.

- Młodzi katolicy, wbrew stereotypowym opiniom, nie są dziwakami. Jak wszyscy lubią się bawić, chodzić na dyskoteki. Nie ma w tym nic złego, że chcą poskakać. Pan Jezus też był na weselu - mówi z uśmiechem Patryk Miksa z parafialnego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, który wpadł na pomysł chrystoteki.  

- Mam czasami wrażenie, że niektórzy moi znajomi uważają, że jak ktoś jest wierzący, to nie robi nic innego, tylko cały czas klęczy w kościele. Nawet jak się bawi, to inaczej. Kiedy powiedziałam w szkole o chrystotece, to część znajomych kręciła nosem, że to na pewno będzie jakaś „stypa”. Katolicy chodzą do kina, chodzą na dyskoteki, spotykają się z przyjaciółmi. Są normalni. Moi znajomi, nawet niewierzący, już się o tym przekonali. Kiedy jest czas na modlitwę, to się modlimy, kiedy jest czas na kontemplację, to kontemplujemy, a kiedy czas na zabawę, to bawimy się na maxa - wyjaśnia Ola Cioch na chwilę schodząc z parkietu.

- To, że dyskotekę poprzedza Msza św. przecież nie jest niczym dziwnym! Poprosiliśmy Pana Boga o dobrą zabawę! - dodaje z uśmiechem czternastolatka, która nie ukrywa, że bardzo lubi chodzić na dyskoteki.

Pomysł, że może połączyć przyjemne z pożytecznym przyjęła z entuzjazmem. Bo chrystotece przyświeca hasło: „Módl się, baw się i pomagaj”.

- Zaczęliśmy od Mszy św., teraz leci muzyka i na skaczemy na parkiecie. A pieniądze uzyskane z biletów trafią do Domu Samotnej Matki. Być może nie będzie to astronomiczna kwota, ale myślę, że i tak się przyda - tłumaczy Patryk Miksa.

Czym się różni chrystoteka od tradycyjnej dyskoteki?

- Jeśli chodzi o warstwę zewnętrzną różni się pewnie niewiele. Jest dobra muzyka, jest świetna impreza. Ale, co ważne, nie ma na niej alkoholu. No i organizatorom przyświeca też cel charytatywny. Czyli dobra zabawa połączona z uczynkiem miłosierdzia - wyjaśnia ks. Paweł Ostrowski, asystent kościelny oddziału KSM działającego przy koszalińskiej parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika.

- Chrystotekę zorganizowaliśmy po raz pierwszy, więc dla wielu jest to zupełna nowość, ale będziemy chcieli ją powtórzyć i mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej - zapewnia Patryk Miksa.

Kolejną chrześcijańską dyskotekę młodzi parafianie od św. Józefa Rzemieślnika planują zorganizować w karnawale.