Raz poszczą, raz tańczą

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 03.02.2017 20:23

Pod okiem Uczennic Krzyża 12 młodych z Wielkopolski przeżywa w Skrzatuszu rekolekcje zimowe.

Raz poszczą, raz tańczą K. Tomasz Szewczyk przekonywał młodych, by nie bali się szczerej i regularnej spowiedzi. Katarzyna Matejek /Foto Gość

W Wielkopolsce ferie już trwają. O młodzież z tej części naszej diecezji zatroszczyły się Uczennice Krzyża, które od jesieni prowadzą duszpasterstwo dorosłych i młodzieży przy diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Od 1-5 lutego zaprosiły gimnazjalistów i licealistów na rekolekcje zimowe. Od 15 lutego ruszy tura dla młodych z zachodniopomorskiego.

Siostry jeszcze nie do końca wiedzą, z jaką młodzieżą mają do czynienia. - Dopiero ich poznajemy - przyznaje s. Wiktoria Kucharska. - Ten teren jest dla nas nowy, w sensie duszpasterskim. Dlatego zaczynamy od początku, to znaczy od kerygmatu. Musimy najpierw wzmocnić w młodych poczucie własnej wartości, pokazać ich, że są kochani przez Boga, wesprzeć w nich wiarę.

O tych sprawach przekonują uczestników zimowych rekolekcji także duszpasterze: ks. Wojciech Wójtowicz, ks. Wacław Grądalski, ks. Tomasz Szewczyk, ks. Wojciech Kolarz.

Dla wielu młodych nowością jest, że Bóg kocha osobiście każdego z nich. Żeby pomóc im to zrozumieć, siostry proponują dość wymagającą ścieżkę. Wiedzie nie tylko przez rozwój intelektualny i duchowy, ale także poskromienie ciała. Jak młodzi przyjęli propozycję postu o chlebie i wodzie przeżytego w milczeniu? Fakt, najpierw zrobili wielkie oczy, ale widać było, że chcą spróbować. - Oni to przecież znają, bo współczesność też proponuje różne posty np. ze względu na modę. My pokazujemy coś innego: wyrzeczenie, które ma wymiar ofiary - wyjaśnia s. Wiktoria - Przyjęli to dość łatwo, bo każdy ma intencje, dla których chce ponieść jakiś osobisty trud.

Jakie to sprawy? O niektórych napisali już pierwszego dnia na wielkim afiszu: odzyskać poczucie własnej wartości, zapomnieć o niektórych sytuacjach, odnaleźć drogę do Boga. Emilię Grześ z Biernatowa dotknęła nauka ks. Wójtowicza o przebaczeniu. - Normalnie o tym się w ogóle nie mówi. A tutaj zrozumiałam, dlaczego warto przebaczyć drugiej osobie, nawet jeśli rana, którą mi zadał, jest głęboka.

Po poważnym dniu czas na relaks. Wieczorami w domu rekolekcyjnym robi się wesoło. Śpiew, tańce, skecze, zabawy. To także część formacji. Bo i tego młodych trzeba uczyć - jak bawić się, nawiązywać relacje, spędzać czas z rówieśnikami.