Krawiec Pana Boga

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 06/2017

publikacja 09.02.2017 00:00

Dolce & Gabbana, Giorgio Armani, Christian Dior, Pierre Cardin? Zdecydowanie nie! Tu potrzebna jest inna znana marka – Leon Grygiel.

Leon Grygiel mimo przeżytych 83 lat wciąż nie traci wprawy. Leon Grygiel mimo przeżytych 83 lat wciąż nie traci wprawy.
ks. Wojciech Parfianowicz

Wczasie naszej rozmowy z jego ust ani razu nie pada słowo „klient”. Trudno, żeby było inaczej. Wizyta w niewielkim domku przy ul. Łubuszan w Sianowie k. Koszalina zawsze była i jest czymś więcej niż złożeniem zamówienia na wykonanie usługi. – Księża to dla mnie najważniejsze osoby – mówi wyraźnie wzruszony Leon Grygiel. Sianowski krawiec niedawno skończył 83 lata. Od ponad 30 szyje sutanny. Sam nie wie, ile ich wyszło spod jego ręki, ale kalkulując szybko w pamięci, stwierdza: – Zrobiłem ich na pewno parę setek, myślę, że w sumie około 700.

Od podszewki

Czym jest sutanna? Z jednej strony to po prostu rodzaj ubrania, który można zaliczyć, jak to mówi pan Leon, do wyrobów krawiectwa ciężkiego, podobnie jak płaszcze czy garnitury. Z drugiej strony jest znakiem, który odnosi do rzeczywistości „nie z tego świata”. Żeby więc zrozumieć, czym jest ten przedziwny strój, warto posłuchać kogoś, kto go co prawda nie wkłada, ale za to zna, dosłownie, od podszewki. Był rok 1984. – Pewnego dnia przyszedł ks. Mateusz Krzywicki i poprosił, abym uszył mu sutannę.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.