Do nieba... prosto

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 10/2017

publikacja 09.03.2017 00:00

Ma 88 lat, robi kilkaset kilometrów miesięcznie, ukończył zaledwie 3 klasy. A kiedy zaczyna mówić o Bogu, w jego słowach jest coś, co przemawia....

Mężczyzna nie wyobraża sobie życia bez ruchu. Przyznaje, że choroba, która przykułaby go  do łóżka, byłaby dla niego wyzwaniem. Wolałby do wieczności wjechać rowerem. Mężczyzna nie wyobraża sobie życia bez ruchu. Przyznaje, że choroba, która przykułaby go do łóżka, byłaby dla niego wyzwaniem. Wolałby do wieczności wjechać rowerem.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Albin Tyburski mieszka w Świeszynie pod Koszalinem. Znają go prawie wszyscy. Przez lata pracował jako woźny w miejscowej podstawówce. Jak wspomina, m.in. puszczał dzieciom filmy. Wojna nie pozwoliła mu rozwinąć skrzydeł na polu edukacji. Zdążył ukończyć tylko trzy klasy. Za okupacji trzeba było jakoś przeżyć, więc... wypasał krowy. Po wojnie bywało jeszcze trudniej. Wszystkiego nauczył się sam. Pracował m.in. jako szklarz. – Oszkliłem także nasz kościół – podkreśla z dumą. Spotkanie z nim jest żywym dowodem na prawdziwość słów Jezusa z Ewangelii: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Prostaczkom – nie mylić z... prostakom.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.