Nie dajcie się okradać z miłości

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołob. 28/2017

publikacja 13.07.2017 00:00

W Skrzatuszu dziękowali Bogu za trzeźwość – swoją i swoich najbliższych.

▲	Pielgrzymi z Ruchu Trzeźwości modlili się podczas Mszy św.  i w czasie Drogi Krzyżowej. ▲ Pielgrzymi z Ruchu Trzeźwości modlili się podczas Mszy św. i w czasie Drogi Krzyżowej.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Uśmiechnięty pielgrzym przedstawia się krótko: alkoholik Tadeusz. Jest trzeźwy od 12 lat. – Ja Matkę Boską proszę o każde następne trzeźwe 24 godziny. Kiedyś byłem skłócony z Bogiem. Dopiero w stowarzyszeniu się przeprosiłem. Wiele dały mi pielgrzymki: do Skrzatusza, do Lichenia, do Częstochowy. Można więc powiedzieć, że u Matki Boskiej wymodliłem swoją trzeźwość. I wyprosiła ją dla mnie moja żona. Samemu nie da się rady. Dopiero z Panem Bogiem i ze wspólnotą uwierzyłem, że mogę to zrobić – wyznaje mężczyzna. Słuchając homilii-świadectwa o. Mirosława Kurkiewicza, wielu pielgrzymów rozpoznawało sceny z własnego życia. – Czy jako uzależniony, współuzależniony, dorosłe dziecko alkoholika czułeś się kiedyś okradziony?

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.