Seminarium pełne... rodzin z dziećmi

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 20.07.2017 12:49

Już od kilku lat siostry uczennice krzyża prowadzą w koszalińskim Wyższym Seminarium Duchownym rekolekcje dla rodzin. Może to całkiem niezły pomysł na wypełnienie nieco opustoszałych seminaryjnych murów?

Seminarium pełne... rodzin z dziećmi Rodzinna adoracja podczas rekolekcji. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W czasie tegorocznych wakacji znów odbywają się dwa turnusy. Na lipcowy zgłosiło się prawie 100 osób - 16 rodzin z dziećmi plus prowadzący. W sierpniu uczestników będzie jeszcze więcej. Z pewnością praca z rodzinami może okazać się długofalową "inwestycją" powołaniową.

- Rodziny, które decydują się na te rekolekcje, przyjeżdżają tutaj po pokarm na cały rok. Doświadczają, jak bardzo potrzebni im są kapłani. Dlatego codziennie modlimy się o powołania - mówi s. Sara, uczennica krzyża, odpowiedzialna za rekolekcje.

- Może się zdarzyć, że powołania zrodzą się także w tych rodzinach, które tutaj przyjeżdżają. Powołanie rodzi się przecież często przez lata i ugruntowuje się właśnie w rodzinie od najmłodszych lat. Szczególnie w rodzinie, która prowadzi życie wiary. A to są właśnie takie rodziny - mówi siostra.

W rekolekcjach, które odbywają się w seminarium, pomagają także klerycy. Razem z animatorami świeckimi zajmują się głównie dziećmi, organizując im czas.

- Największą siłą w rodzeniu się powołania jest świadectwo. Patrzę na tych chłopców, którzy wyrastają przy nas, także na tych rekolekcjach już od 10 lat. Stoją przy ołtarzu i widzę, jak oni obserwują kleryków, albo neoprezbiterów, którzy przyjeżdżają do nas, a jeszcze kilka lat temu opiekowali się nimi jako klerycy. To z pewnością coś w nich kształtuje - uważa siostra.

W rekolekcjach biorą udział rodziny z całej Polski. - Ci ludzie mogliby przecież swój wolny czas spędzić inaczej, ale chcą być tutaj. Dla wielu z nich to jedyny urlop w roku. W niedzielę kończymy rekolekcje, a niektórzy z nich w poniedziałek wracają do pracy - mówi s. Sara.

- Oni po prostu potrzebują środowiska, w którym mogą naturalnie porozmawiać o pewnych rzeczach. Tworzy się tutaj swoista duchowa rodzina. Czasem, w pewnych tematach, bliżej jest im do siebie tu na rekolekcjach, niż do tych, z którymi wiążą ich więzy krwi - przyznaje uczennica krzyża.

Rekolekcje mają bardzo prostą formę. Opierają się na głębokim przeżywaniu Eucharystii, rozważaniu słowa Bożego i wspólnym przebywaniu razem. Przez kilka dni uczestnicy słuchają konferencji tematycznych, rozmawiają w grupach dzielenia, mogą skorzystać z indywidualnego kierownictwa, spędzają czas z rodziną.

Codziennie uczestniczą w adoracji Najświętszego Sakramentu. Podczas jednej z nich mogą skorzystać z indywidualnego błogosławieństwa swojej rodziny.