Dom trochę zastępczy

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-kołobrzeski 30/2017

publikacja 27.07.2017 00:00

O tej działalności niewiele się mówi. Siostry robią swoje spokojnie i bez rozgłosu. Swym podopiecznym niejednokrotnie ratują życie.

▲	18 lipca uczestnicy kolonii odwiedzili diecezjalne sanktuarium w Skrzatuszu. ▲ 18 lipca uczestnicy kolonii odwiedzili diecezjalne sanktuarium w Skrzatuszu.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Siostry niepokalanki ze Szczecinka od lat prowadzą świetlicę profilaktyczno-opiekuńczą dla dzieci i młodzieży, które w życiu mają trochę trudniej od swoich kolegów i koleżanek. Od 13 do 18 lipca kilkanaścioro z nich przebywało na koloniach w ośrodku Caritas w Ostrowcu k. Wałcza. Dzięki pomocy finansowej z Urzędu Miasta oraz od prywatnych sponsorów dzieci ze świetlicy wyjeżdżają na kolonie raz w roku. – Byliśmy w wielu miejscach w Polsce. Oprócz różnych atrakcji staramy się zapewnić naszym podopiecznym wychowanie religijne. Dbamy, aby przystępowali do sakramentów i poznawali Pana Boga – mówi s. Marcela, niepokalanka.

Dostępne jest 55% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.