Nigdy nie jest za późno

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 08.08.2017 17:13

Do Częstochowy wędrują zapaleni w boju pątnicy, ale także debiutanci, dla których pielgrzymi szlak jest odkrywaniem czegoś nowego. Z analizy wiekowej pielgrzymów z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wynika, że na pielgrzymkę nigdy nie jest za wcześnie, ani za późno.

Nigdy nie jest za późno W niektórych grupach pielgrzymi, którzy szli po raz pierwszy, jednego dnia oznaczeni byli jako "koty". Oczywiście była to forma zabawy dla chętnych. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Najmłodszym pielgrzymem jest 7-miesięczny Franek, który wędruje z rodzicami i dziadkiem w "Siódemce". O nim oraz o innych "bejbi" pielgrzymach pisaliśmy TUTAJ. Najstarszym pątnikiem w tym roku jest p. Jan z "Trójki". Ma 75 lat. Pisaliśmy o nim TUTAJ.

Zarówno Franek, jak i p. Jan, nie są debiutantami. Najmłodszy wędrowiec był na pielgrzymce już w zeszłym roku pod sercem swojej mamy. Natomiast dla Jana Moczarskiego tegoroczna pielgrzymka jest już 33.

Kiedy spróbować po raz pierwszy? Nie ma tutaj żadnej reguły. - Po prostu poczułem potrzebę wybrania się w drogę i załatwienia kilku ważnych spraw - przyznaje Andrzej Mędrzecki, 62-latek z Koszalina, pielgrzymkowy debiutant.

Swoją wędrówkę traktuje bardzo poważnie. Jak mówi, ma trzy podstawowe cele. - Pielgrzymka jest dla mnie formą pokuty za te wszystkie lata mojej młodości, w których nie żyłem najlepiej. Z wiekiem zmądrzałem. Chcę też prosić Maryję o zdrowie dla mojej żony. Jest bardzo chora, ale niestety wciąż nie wiadomo dokładnie, co jej jest - mówi p. Andrzej.

Trzeci powód, jaki podaje jest najbardziej zaskakujący, szczególnie dla młodszej części grupy. - Chodzę zawsze do kościoła i co niedziela słyszę: "W tym tygodniu do wieczności odeszli...". Zauważyłem, że odchodzą też ludzie młodsi ode mnie. Zadałem sobie kiedyś pytanie: "Czy ja jestem gotowy?". Nie żebym się bał, ale chcę być gotowy na spotkanie z Panem Bogiem. Także dlatego tutaj jestem - przyznaje pielgrzym.

Najwięcej ludzi po raz pierwszy na pieszą pielgrzymkę wybiera się w wieku lat kilkunastu. Ania, 17-latka z Miastka postanowiła pójść z "Jedynką". - Przed wyruszeniem do Częstochowy byłam, także po raz pierwszy, na pielgrzymce kaszubskiej do sanktuarium w Sianowie. Tak mi się spodobało, że postanowiłam iść dalej - mówi nastolatka. Dlaczego postanowiła pójść? - To dla mnie forma rekolekcji - odpowiada.

Podobnie, w celu pogłębienia wiary, na trasę po raz pierwszy wyruszył Oskar Wiśniewski z Koszalina. Mężczyzna ma 21 lat.

- Już dawno chciałem pójść, ale jakoś nigdy nie było okazji. Na pielgrzymce podoba mi się to, że pozwala ona zostawić świat trochę z boku. Tutaj jesteśmy jakby poza światem. Jest lepiej niż się spodziewałem - przyznaje koszalinianin.

Pielgrzymka na Jasną Górę kończy się 13 sierpnia. Jeśli ktoś czuje, że chciałby pójść, może już nie zdążyć. Jednak w te wakacje, jest jeszcze jedna możliwość pieszego pielgrzymowania. 8-dniowa wędrówka z Koszalina do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu rozpocznie się 16 sierpnia po Mszy św. o godz. 7 w katedrze. Więcej informacji TUTAJ

Inne nasze materiały z tegorocznej pielgrzymki: