Byle nie bylejakość

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 47/2017

publikacja 23.11.2017 00:00

Czy celebracja to pole bitwy „starego” z „nowym”? Co aktywizować: ciało czy ducha? I czy muzyka liturgiczna jest jeszcze nośnikiem piękna? Między innymi na te pytania starali się odpowiedzieć uczestnicy konferencji w Koszalinie.

▲	W Wyższym Seminarium Duchownym rozmawiali ks. prof. Janusz Lemański, ks. dr hab. Wojciech Grygiel, ks. dr hab. Janusz Bujak, dr Antonina Karpowicz-Zbińkowska, ks. dr hab. Robert Tyrała i dr Łukasz Bilski. ▲ W Wyższym Seminarium Duchownym rozmawiali ks. prof. Janusz Lemański, ks. dr hab. Wojciech Grygiel, ks. dr hab. Janusz Bujak, dr Antonina Karpowicz-Zbińkowska, ks. dr hab. Robert Tyrała i dr Łukasz Bilski.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

W Wyższym Seminarium Duchownym interdyscyplinarne grono ekspertów zastanawiało się między innymi nad tym, jak dotykać tajemnicy spotkania Boga z człowiekiem podczas liturgii i czy zbyt łatwo nie tracimy z oczu misterium.

Najważniejszy mikrofon

Zastanawiano się również, czy w 10 lat po papieskim motu proprio „uwalniającym” Mszę św. sprawowaną w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego zwolennikom starego porządku i posoborowej reformy bliżej do siebie czy dalej. Niejednokrotnie można odnieść wrażenie, że zwolennicy „starej” i „nowej” liturgii okopują się coraz mocniej na swoich pozycjach. – Nawet najbardziej ogniste spory mają nas doprowadzić do większego zrozumienia, do dbałości i gorliwości o służbę Bożą – podkreśla ks. dr hab. Janusz Bujak, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, spiritus movens konferencji. I powtarza za kard. Robertem Sarahem, prefektem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, jak ważne są najdrobniejsze gesty wykonywane podczas liturgii.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.