Nawet u fryzjera

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 06.12.2017 15:51

Młodzież z Czarnego zorganizowała mikołajkowe prezenty dla Domu Miłosierdzia Bożego oraz Domu Samotnej Matki w Koszalinie. Obładowany bus odwiedził potrzebujących 6 grudnia.

Nawet u fryzjera Koszalin, 6 grudnia - ekipa z Czarnego wyładowuje wypełnione torby przed Domem Miłosierdzia ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W akcji wzięli udział uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej im. Danuty Siedzikówny "Inki" oraz Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Czarnem. Dołączyli do nich samorządowcy, a także panie z Koła Gospodyń Wiejskich z miejscowości Sokole, które przygotowały prawie 500 pierogów. - Działaliśmy w ramach akcji Caritas "Torba miłosierdzia". Zapełniliśmy w sumie 30 toreb - cieszy się ks. Paweł Byczkowski, wikariusz z Czarnego.

W torbach przekazanych Domowi Miłosierdzia oraz Domowi Samotnej Matki znalazły się przydatne produkty: mąka, cukier, słodycze, olej, ziemniaki, materiały papiernicze.

Puste torby trafiły do różnych miejsc. - Byłam akurat u fryzjera i postanowiłam zostawić w zakładzie kilka toreb. Powiedziałam pani fryzjerce, że skoro przychodzą do niej wytworne panie, które dbają o fryzury i sporo za to płacą, na pewno będą też chciały wspomóc potrzebujących. Wielu ludzi pomogło. Wszystkie torby były bardzo bogato zaopatrzone - cieszy się s. Barbara Kwaca ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej.

Nawet u fryzjera   Goście z Czarnego mieli też czas na chwilę modlitwy w kaplicy Domu Miłosierdzia ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Siostra, która od lat pracuje w Czarnem, przyznaje, że organizowanie pomocy dla koszalińskiego Domu Miłosierdzia Bożego udaje się, ponieważ mieszkańcy miasteczka dobrze znają tę instytucję.

- Ekipa z Domu Miłosierdzia jest u nas raz w miesiącu. Mamy wspólną modlitwę, mieszkańcy domu dzielą się świadectwem. Nasza pomoc jest więc gestem wdzięczności. Nie możemy sami robić tego, co robi dla ludzi Dom Miłosierdzia, ale możemy pomóc tej instytucji, aby dalej mogła funkcjonować i realizować swoje cele - wyjaśnia s. Barbara.

- Bardzo podoba mi się ta akcja, ponieważ pomagamy ludziom, którzy naprawdę tej pomocy potrzebują. Nasza klasa zebrała chyba najwięcej produktów do toreb. Kupiłam wszystko ze swojego kieszonkowego. Pomaganie daje radość - mówi Paulina, uczennica II klasy LO, która przyjechała do Koszalina, aby przekazać zebrane dary.

S. Barbara Wilkowska, kierownik Domu Samotnej Matki, przyznaje, że placówka może liczyć na życzliwość wielu osób. 6 grudnia mamy i dzieci odwiedziło kilku Mikołajów.

- Postanowiła nam pomóc także jedna z naszych byłych mieszkanek. To szczególnie cieszy. Mówi, że otrzymała tutaj wiele dobra, dobrze jej się teraz powodzi, więc chce się odwdzięczyć. Zapytała wcześniej o potrzeby mam i dzieci, i przyniosła prezenty - opowiada siostra. Nawet u fryzjera   Koszalin, 6 grudnia w Domu Samotnej Matki ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość