Ona jednoczy niepojednane

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 21.01.2018 01:57

- Czy kierujemy się najpierw pragnieniem jedności, a potem dostrzeżenia różnic i dochodzenia sprawiedliwości? Kiedy najpierw jest dochodzenie swoich racji, na szukanie jedności nie ma ani siły, ani pomysłu - mówił bp Krzysztof Zadarko na Świętej Górze Polanowskiej.

Ona jednoczy niepojednane Akatyst na Świętej Górze Polanowskiej. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Razem z wiernymi Kościołów prawosławnego, polsko- i rzymskokatolickiego hierarcha modlił się o jedność chrześcijan. W tej intencji odśpiewano we franciszkańskiej pustelni Akatyst, prosząc Maryję, obecną tu tytule Bramy Niebios, o wstawiennictwo i pomoc w pokonywaniu podziałów między wyznawcami Chrystusa. Wśród licznych tytułów, którymi hymn wychwala Maryję, jest także ten: „Witaj, która jednoczysz, co niepojednane”.

- Ona jest nam dana jako dar dla tych, którzy odczuwają pragnienie jedności i czują swoją niemoc. Ona pojednała świat z niebem, doprowadziła do zjednoczenia tego, co boskie, z tym, co ludzkie. Ona połączyła Boga z grzesznym człowiekiem, stąd nasze wołanie do Niej, by pojednała to, co niepojednane, bo sami tego nie damy rady zrobić - przypominał bp Krzysztof Zadarko.

Odwołując się do odczytanego fragmentu Ewangelii, zwracał uwagę, że podział chrześcijan jest zgorszeniem.

- Módlmy się, byśmy na co dzień potrafili dawać świadectwo naszego pragnienia jedności. Chrześcijanin, którzy nie pragnie jedności, nosi na sobie piętno gorszyciela. Nie mamy w tym osobistej winy, ale mając świadomość historii swojego Kościoła, swojej wspólnoty i całego chrześcijaństwa, musimy się zapytać, czy zrobiliśmy wszystko, by uczynić wielkie dzieło pojednania? Czy w swoich słowach i zachowaniach kierujemy się najpierw pragnieniem jedności, a potem dostrzeżenia różnic i dochodzenia sprawiedliwości? Kiedy najpierw jest dochodzenie swoich racji, na szukanie jedności nie ma ani siły, ani pomysłu - przestrzegał hierarcha przypominając, że pragnienie jedności musi być osobistym doświadczeniem każdego człowieka.  

Jak zauważa ks. Mikołaj Lewczuk, który przewodniczył nabożeństwu, Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan jest za krótki.

- Nasze zbliżanie się do siebie musimy przenosić w codzienność. Brakuje nam czasu, a tu potrzeba realnego spotkania, podjęcia też pewnego wysiłku wyjścia do drugiego człowieka, jak choćby wdrapanie się na tę świętą górę i bycia razem na modlitwie. Musimy przekraczać nasze wewnętrzne bariery. Bo Kościół jest jeden, co wyznajemy w credo. To nam brakuje jedności - mówi proboszcz parafii prawosławnej z Koszalina.

Jutro modlitwy o jedność chrześcijan będą zanoszone w sanktuarium szensztackim na Górze Chełmskiej. Program na następne dni Tygodnia Modlitw TUTAJ