Nie bójcie się czerwonego diabła

Karolina Pawłowska

publikacja 08.03.2018 00:00

Gdyby nie jego determinacja i odwaga, nie tylko życie Kościoła na tych terenach wyglądałoby dzisiaj inaczej – nie mają wątpliwości uczestnicy konferencji poświęconej dziedzictwu prymasa Augusta Hlonda.

Na spotkaniu można było zobaczyć positio, czyli dokument ukazujący heroiczność cnót sługi Bożego. Na spotkaniu można było zobaczyć positio, czyli dokument ukazujący heroiczność cnót sługi Bożego.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Trasa przejazdu niemal do ostatniej chwili trzymana była w tajemnicy. Mimo to, żeby ominąć zasadzkę przygotowaną przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa z Trzebiatowa, do Kołobrzegu trzeba było jechać przez Karlino, nadkładając ponad 60 km. Do Koszalina prymas także przyjechał z dwugodzinnym opóźnieniem. – „Ale świta Jego Eminencji Ks. Prymasa po pierwszym przecięciu wszystkich opon u aut, od rozsianych wszerz gościńca gwoździ o szerokich łebkach, jechała ostrożnie. (…) Dopiero w trzecim aucie jechał Ksiądz Kardynał Prymas w towarzystwie księży prałatów z Gniezna i Warszawy. Gdy jadący w pierwszym aucie zauważyli gwoździe, wysiadali i zamiatali drogę miotłą, którą wozili ze sobą i powoli przejeżdżali oni i auta następne” – notuje we wspomnieniach ks. Antoni Wołek-Wacławski, proboszcz z Sieciemina. Antoni Siemiński, proboszcz z pobliskiego Sianowa, dodaje do tego obrazka jeszcze jedno: – „W czasie spotkania mówiło się wiele o trudnościach w pracy duszpasterskiej i o walce władzy z religią. Prymas wypowiedział prorocze słowa: Nie bójcie się czerwonego diabła, a zwycięstwo przyjdzie przez Maryję!”. Te słowa dodały nam otuchy do pracy na tych terenach” – przekazuje w swojej relacji.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.