Niewinny za kratkami

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 28.03.2018 21:02

Jedni kpili z Jezusa, drudzy Go osądzali, wszyscy szukali w Jego procesie własnego interesu. Taką wersję Męki Pańskiej przedstawili osadzeni w koszalińskim Zakładzie Karnym.

Niewinny za kratkami W więziennej auli pojawił się krzyż i tradycyjnie ukazana scena ukrzyżowania Pana Jezusa. Katarzyna Matejek /Foto Gość

23 osadzonych odegrało przed współwięźniami i swoimi rodzinami współczesną wersję Misterium Męki Pańskiej według scenariusza s. Agnieszki Miduch z Klasztoru Sióstr Kapucynek Najświętszego Serca Jezusa w Siennicy. Spotkanie będące przygotowaniem do Wielkanocy odbyło się 28 marca w Zakładzie Karnym w Koszalinie.

O. Andrzej Artym, kapelan zakładu, który od początku roku przygotowywał przedstawienie z grupą ochotników, celowo wykorzystuje w pracy z podopiecznymi formy teatralne. - Dla nich święta to ważne wydarzenie. Zależało nam, żeby pomóc im przygotować się do nich, poprzez przedstawienie Męki Pana Jezusa - powiedział.

Franciszkanin zauważa, że próby więziennej grupy teatralnej to nie tylko trening umiejętności aktorskich. - Oczywiście ważne jest, żeby przedstawienie dobrze przygotować i zaprezentować, ale temu wszystkiemu towarzyszy także głębsza refleksja - powiedział. - Główny akcent pada tu przecież na Chrystusa, który nie został przyjęty przez ludzi. W misterium pokazujemy ten brak przyjęcia Go przez współczesny świat.

Celem organizacji przedstawienia pasyjnego było m.in. uświadomienie osadzonym, że więzienna izolacja jest jedynie etapem w ich życiu, po którym każdy ma szansę na nowy początek. - Osadzeni prócz tego, że występują na scenie, co ma wartość resocjalizacyjną, mają szansę zrozumieć, że po odbyciu kary pozbawienia wolności mogą wrócić do życia na wolności - powiedział por. Krystian Kulicz, zastępca dyrektora ZK.

Odgrywający rolę Piłata Konrad ma za sobą 22 miesiące za kratkami. Po raz drugi występuje w tej roli i po raz drugi na scenie toczy wewnętrzną walkę między poczuciem sprawiedliwości wobec niewinnego Jezusa, a podyktowanym konformizmem wydanym wyrokiem śmierci. Ten drugi aspekt kreacji aktorskiej to, jak mówi p. Konrad, rola dla typowego mężczyzny i przyznaje, że czerpał z niej przyjemność. Rozumie jednak głęboki sens misterium Męki Pańskiej. - Ważne jest poruszanie takich tematów. A w takim miejscu jak zakład karny jeszcze ważniejsze, bo dla niektórych z nas pobyt tutaj może stać się drogą, która prowadzi do lepszego życia - powiedział po przedstawieniu.