Przyjaciel mało znany

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 14/2018

publikacja 05.04.2018 00:00

O tej przyjaźni mówi się ostatnio wiele. Ale gdyby podrążyć, niewiele o niej wiadomo. Uczniowie miasteckiej SP nr 3 postanowili to zmienić. A pomogła im w tym dyplomacja.

▲	Dzięki projektowi młodzi ludzie z Miastka lepiej poznali historię i zapalili się do dalszych poszukiwań. ▲ Dzięki projektowi młodzi ludzie z Miastka lepiej poznali historię i zapalili się do dalszych poszukiwań.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Imię i nazwisko węgierskiego premiera Viktora Orbá- na dość często przewija się w mediach w kontekście sporu Warszawy z Brukselą. Węgry wymieniane są jako państwo, które nie przyłoży ręki do ewentualnych prób nałożenia przez Unię Europejską sankcji na Polskę. O historycznej przyjaźni polsko-węgierskiej mówi choćby stare powiedzenie: „Polak, Węgier – dwa bratanki i do szabli, i do szklanki”. Mało kto zna jego dalszy ciąg: „Oba zuchy, oba żwawi, niech im Pan Bóg błogosławi”. Okazuje się, że niewielu potrafi też rzeczowo uzasadnić przekonanie o istnieniu owej przyjaźni. – Jeszcze niedawno nie miałam o niej pojęcia – przyznaje Marysia Terpiłowska, uczennica SP nr 3 w Miastku.

Na wysokim szczeblu

Jak tu dowiedzieć się czegoś o Węgrach? Z książek? Z internetu? Można. Jednak nie ma to jak rozmowa z człowiekiem. Prezydent i premier mogliby nie mieć czasu, ale najwyższy przedstawiciel tego kraju w Polsce, czyli ambasador, a dokładnie pani ambasador Orsolya Kovács... czemu nie?

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.