Tydzień dla hospicjum

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 12.04.2018 08:26

Do pomocy zaprosili utalentowanych kolegów, zaangażowali swoich sportowców i nauczycieli. To materialne wsparcie dla koszalińskiej placówki, ale także kilka dni poświęconych poznawaniu idei hospicyjnej.

Tydzień dla hospicjum Na finał Tygodnia Opieki Hospicyjnej w I LO uczniowie zaprosili na koncert swoich utalentowanych kolegów. Karolina Pawłowska /Foto Gośc

Ola przybiega tuż przed samym koncertem. Do domu po lekcjach wpadła tylko na chwilę, żeby zaraz wracać przez całe miasto do szkoły.

- To był bardzo intensywny tydzień, ale dający dużo satysfakcji. Ja w ogóle lubię, jak coś się dzieje, organizowanie daje mi dużą frajdę - przyznaje, ledwo łapiąc oddech ze zmęczenia. Dla niej i kilkunastu osób, które zaangażowały się w przygotowanie Tygodnia Opieki Hospicyjnej, kilka ostatnich dni do najłatwiejszych nie należało, ale, jak przyznaje, warto było się napracować. - Hospicjum to nie jest łatwy temat, dla większości z nas zupełnie odległy. Tym bardziej warto go podejmować, warto poznawać, obalać stereotypowe myślenie - potwierdza Ola Cholewicz, wolontariuszka z „Dubois”. Razem z Lilianną Grochowską są głównymi organizatorkami Tygodnia. 

Zaczęło się osiem lat temu. Pomysł, żeby w koszalińskim I Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Dubois zrobić coś dla miejscowego hospicjum wyszedł od samych uczniów.

- Idea się spodobała i na stałe wpisała do kalendarza wydarzeń szkolnych. Co roku znajdują się uczniowie gotowi podjąć się realizacji projektu. To, jak wygląda ten tydzień, zależy od kreatywności i zaangażowania uczniów - wyjaśnia Julia Siewruk, szkolna pedagog i opiekun Klubu Wolontariusza działającego w „Dubois”.

W tym roku przez trzy dni udało im się zebrać ponad 5 tys. zł. Był kiermasz, na który fanty pozyskali od koszalińskich przedsiębiorców, kawiarenka ze słodkościami od miejscowych cukierników oraz własnoręcznie przygotowanymi sałatkami i sokami, a także mecz charytatywny. W jego przerwie pod młotek poszły fanty i niespodzianki, a rekordową kwotę 900 zł uzyskał sernik matematyka. Na finał licealiści przygotowali wielki koncert dobroczynny.

- Tym razem wyjątkowo w środę, ale w ramach naszych „Kulturalnych czwartków”, zorganizowaliśmy wielki koncert charytatywny. Jego wielkość opiera się na wielkości idei: całość dochodu z biletów przekazujemy na wsparcie koszalińskiego hospicjum. A przed publicznością zaprezentują się nasi szkolni artyści – rekomenduje wydarzenie Dawid Jasiewicz, przewodniczący Rady Samorządu Uczniowskiego.

- Wiemy, czym jest hospicjum, także dzięki corocznym prezentacjom, a również dlatego, że niektórzy z naszych kolegów są wolontariuszami w placówce, niemniej warto, żeby ten temat wracał - kiwa głową.

Chętnych do wsparcia hospicjum nie brakuje. Szkolna aula się zapełnia po brzegi.

- To budujące i dające nadzieję, że pokłady dobra w młodzieży są wielkie. Oni robią to w cudowny sposób - mówi Teresa Krysztofiak, koordynator wolontariatu Hospicjum im. św. Maksymiliana M. Kolbego w Koszalinie.

- Pieniądze to efekt uboczny, niemniej ważny dla nas, bo finansowani jesteśmy w 60 procentach, a dodatkowo placówka jest w trakcie rozbudowy. Ale nie tylko o pieniądze tu idzie, ale o ludzi - podkreśla.

U podstaw projektu stoją spotkania pracowników hospicjum z licealistami. Uczniowie pierwszych klas biorą udział w prelekcjach, z których dowiadują się, czym jest hospicjum i mają możliwość rozwiania wielu stereotypów związanych z myśleniem o tego typu placówkach. Dla chętnych organizowany jest także dzień otwarty w hospicjum.

- Mogą przyjrzeć się temu miejscu od środka i zastanowić się, czy sami są w stanie podjąć takie zobowiązanie, by zostać wolontariuszem hospicyjnym. A może pomyśleć o pracy w hospicjum, szczególnie, jeśli są to uczniowie mający w planach medycynę - mówi Julia Siewruk.

- Nie ukrywam, że po każdym Tygodniu Opieki Hospicyjnej w „Dubois” liczę na nowych wolontariuszy. Bo z tej szkoły przychodzą do nas zawsze fajne, dojrzałe osoby, gotowe zaangażować się w pomoc. Niekoniecznie musi być to wolontariat przy chorym, jeśli ktoś nie odnajduje się w takiej formie. Mamy też do zagospodarowania ogród, jest wolontariat biurowy czy akcyjny. Dla każdego znajdziemy zajęcie - zapewnia Teresa Krysztofiak.

Zdaniem Julii Siewruk, nawet jeśli nie wszyscy uczniowie zostaną wolontariuszami, tydzień poświęcony idei hospicyjnej w szkole jest niezwykle potrzebny.

- Dla wielu uczniów jest to pierwsze zetknięcie z człowiekiem chorym, cierpiącym, odchodzącym. Wszyscy podkreślają, że to doświadczenie ważne i potrzebne. Nawet, jeśli wśród nich nie znajdą się czynni wolontariusze, to wzrasta liczba tych, którzy włączają się w okazjonalne akcję. Rośnie też świadomość, czym jest hospicjum, jak ważne i potrzebne jest to miejsce - podkreśla pedagog.