Pieśń ojczysta jednoczy

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 21.04.2018 23:54

Udziałem w koncercie "Rzeczypospolitej pieśni dla Góry Chełmskiej" koszalinianie pospieszyli na pomoc budowie Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznego.

Pieśń ojczysta jednoczy W wykonaniu słupskich chórów słuchacze usłyszeli pieśni patriotyczne takie jak Rota czy Warszawianka. Katarzyna Matejek /Foto Gość

W Filharmonii Koszalińskiej zasiadło kilkaset osób, by uczcić 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę oraz wesprzeć ważną dla regionu inwestycję - Centrum Pielgrzymkowo-Turystyczne, które upamiętni historię pomorskiej ziemi i Kościoła.

Jak powiedziała na wstępie koncertu s. Paulina Kopacz, prezes Fundacji Przymierze, to właśnie dziejowe wydarzenia oraz przekazywanie dziedzictwa i miłości do ojczyzny, są wpisane w misję fundacji, która chce upamiętnić na Górze Chełmskiej nauczanie św. Jana Pawła II.

Stąd pomysł, by właśnie patriotyczne pieśni zgromadziły mieszkańców Koszalina wokół dzieła, które ma służyć nie tylko nawiedzającym sanktuarium, ale wszystkim turystom.

W wykonaniu Słupskiej Sinfonietty pod batutą Macieja Banachowskiego, chórów Fantazja i Kantele oraz solistów, słuchacze usłyszeli pieśni patriotyczne takie jak Rota czy Warszawianka, jak również nieco lżejsze "Wojenko, wojenko" czy "Serce w plecaku".

Zanim jednak to nastąpiło, Fundacja Przymierze uhonorowała statuetkami osoby zasłużone dla budowy Centrum Turystyczno-Pielgrzymkowego, m.in. bp. Pawła Cieślika.

Odbierając statuetkę biskup przypomniał, jak ważna w historii Polski była pieśń ojczysta.

- Polska pieśń jednoczyła i umacniała rodziny, stawała się zawołaniem bojowym i dodawała sił żołnierzom, rozpalała miłość do ojczyzny - powiedział biskup wobec zgromadzonych w filharmonii. - Śpiew towarzyszył ludziom w chwilach radosnych i smutnych. Przekazywany z pokolenia na pokolenie jest świadectwem historii i sprawdzianem tożsamości narodowej.

S. Paulina Kopacz ubolewa, że ten charytatywny koncert cieszył się mniejszym zainteresowaniem niż poprzedni, bożonarodzeniowy, podczas którego tylko 10 miejsc pozostało niezagospodarowanych. Tym razem wolnych pozostało 150 biletów.

Choć były osoby, które przyciągnął do filharmonii patriotyczny repertuar lub - jak panią Lucynę z Białogardu - imponujący skład połączonych słupskich chórów, wśród słuchaczy było wielu takich, którzy przyszli ze względu na szczytny cel.

- Śledzę, jak posuwają się prace na budowie - powiedziała pani Bożena. - Ten projekt będzie chlubą Koszalina.