Wiosenne porządki u królowej

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 17/2018

publikacja 26.04.2018 00:00

Około 60 tys. pstrągów potokowych trafiło do Parsęty. Niemal letnia aura sprzyjała też wielkiemu sprzątaniu największej z pomorskich rzek.

W zarybianiu pomagają uczniowie okolicznych szkół W zarybianiu pomagają uczniowie okolicznych szkół
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Głównie butelki i puszki, ale także inne pozostałości po szukających wypoczynku nad wodą trafiały do plastikowych worków ochotników, którzy wyruszyli na wiosenne porządki nad brzegami Parsęty, Jeziora Rybackiego i zbiornika w Gruszowie. Razem ze strażnikami miejskimi z Karlina i strażnikami leśnymi z Gościna, a także WOPR-owcami powiatu białogardzkiego i członkami Państwowej Straży Rybackiej z Koszalina w teren ruszyli chłopcy z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Podborsku oraz wędkarze. – Jeśli chcemy korzystać z rzeki, to trzeba o nią zadbać. Bo to i zdrowiej, i przyjemniej – mówi Eugeniusz Pozorski, który od lat wędkuje w Parsęcie. Nad wodą jest niemal codziennie i cieszy się, że ryb będzie jeszcze więcej.

Zanim na patelnię

– Cześć, maluchy! – Wiktoria wita się z maleńkimi rybkami pływającymi w plastikowym kubeczku. – Sprawdziłam w książce, jak wyglądają pstrągi. To fajnie, że wyrosną z nich takie duże ryby, które będzie można łowić – tłumaczy z zapałem uczennica podstawówki w Stanominie. Razem z kolegami przyszli pomóc w zarybianiu przepływającej przez ich miejscowość rzeki. Na to, by wpuszczone przez nich do Parsęty pstrągi nadawały się na patelnię, trzeba będzie poczekać przynajmniej trzy lata, ale w całej akcji chodzi też o inne długoterminowe korzyści.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.