Radykalni i konsekwentni jak... Ona

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 27.04.2018 00:47

Zjeżdżają się co miesiąc, żeby szukać męskiej drogi do Boga. Tym razem ich przewodniczką była kobieta.

Radykalni i konsekwentni jak... Ona O Maryi w życiu mężczyzny mówił panom we franciszkańskiej pustelni bp Edward Dajczak. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Raz w miesiącu wdrapują się na Świętą Górę Polanowską, żeby po męsku rozmawiać z Panem Bogiem o męskich sprawach. I wyłącznie w męskim gronie.

- Maryja to jedyna kobieta, która ma wstęp na te spotkania - przyznaje z uśmiechem o. Janusz Jędryszek, gospodarz franciszkańskiej pustelni, do której zjeżdżają się panowie. I to w Nią tym razem wpatrywali się, szukając podpowiedzi o drogi swojego powołania. Bo - paradoksalnie - w delikatnej kobiecie panowie doszukać się mogą wzoru do naśladowania dla mężczyzn.

- Zasada wiary jest taka sama, niezależnie od płci. W Maryi najważniejsza jest przestrzeń, którą daje ona Bogu w sobie. A potem wierność i konsekwencja, że jak się powiedziało „tak”, to do końca, do krzyża. A to przecież bardzo męskie cechy! Cechy, które charakteryzują wiarę Maryi, Jej obecność we wspólnocie. Jej kobiecy radykalizm jest niesamowicie mocny. I potrzebny także nam, mężczyznom - zauważa bp Edward Dajczak, który pomagał panom w odczytywaniu roli Maryi w męskim przeżywaniu wiary.

- Maryja w życiu mężczyzny… - Edward Jankowski z Darłówka zastanawia się tylko chwilę na hasłem kwietniowego spotkania. - Najważniejsza! - mówi bez wahania. Nie ma wątpliwości, że to Ona w ciężkiej chorobie, gdy jego życie wisiało na włosku, przyprowadziła go za rękę z powrotem do świata. Jest z Matką Boską w bliskiej komitywie, często w modlitwach z Nią rozmawia. Nie tylko prosi, ale i słucha.

- Słuchanie mężczyźnie niczego nie ujmuje, przeciwnie, dopiero to sprawia, że jesteśmy mocni. To Maryja nauczyła mnie patrzenia z szacunkiem na inne kobiety. Jeśli słucha się Jej głosu, głos matki czy żony staje się równie ważny, mądry, potrzebny - zauważa pan Edward.

Męskie spotkania ściągają na Świętą Górę panów z całej diecezji, a zdarza się i tak, że ze znacznie bardziej odległych stron. 

- Nigdy nie byłem na takiej Mszy św., że byli sami mężczyźni! Niesamowite! W Kanadzie, tak jak i pewnie w Polsce, w kościele najczęściej widać kobiety. Panowie chowają się gdzieś po kątach - mówi Leszek Jochaniuk. Na Świętą Górę przywieźli go brat i szwagier ze Szczecinka. Pan Leszek chciałby przeszczepić tę ideę męskich spotkań u siebie, w parafii św. Jacka w Ottawie.

- Żeby powstrzymać falę laicyzacji i zła na świecie, musi nastąpić odnowa. To przede wszystkim na barkach mężczyzn powinien spoczywać obowiązek przeciwstawiania się złu. To do nas mężczyzn należy odpowiedzialność za rodziny, za wychowanie dzieci, za przekazywanie wartości. Panowie niewieścieją, oddają pola kobietom. Trzeba nas koniecznie odbudować i popchnąć do działania - mówi z zapałem. - A przewodniczką nam była, jest i zawsze będzie Maryja - dodaje kanadyjski rycerz Niepokalanej.

Zgromadzonych we franciszkańskiej pustelni biskup prosił, by nie brakowało im odwagi Maryi.

- Ona jest Tą, która zbiera, gromadzi uczniów, przytrzymuje ich na modlitwie, żeby z tego spotkania z Bogiem wyszli w świat tak mocni, tak wartościowi, że choć byli małą grupką, zwojowali świat. Nie sobą, ale tym, że w ich działaniu był Bóg - mówił do panów. - Fundamentalna postawa Maryjna jest taka: człowiek otwiera się na działanie Boga, pozwala mu działać w swoim życiu i On czyni z niego człowieka wartościowego. To jest odwaga i o nią was proszę - apelował bp Dajczak, prosząc również o to, by skupieni w duszpasterstwie mężczyzn panowie odważnie zabrali głos w obradach synodalnych.