Przeszkody są w głowie

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 19/2018

publikacja 10.05.2018 00:00

Leżenie do góry brzuchem, grillowanie, rodzinny wyjazd, dobra książka? Pomysłów na majowy weekend było wiele, a jednym z nich – pielgrzymowanie.

▲	Zofia Mordal, niestrudzona pątniczka, której nie są w stanie zatrzymać nawet kule. ▲ Zofia Mordal, niestrudzona pątniczka, której nie są w stanie zatrzymać nawet kule.
Zdjęcia ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Są tacy, którzy 1 maja po prostu nie mogą usiedzieć. Pakują najpotrzebniejsze rzeczy i idą. Majowe pielgrzymowanie do Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej ma już swoją tradycję. Ze Słupska grupa wyszła w tym roku po raz 25. Niewiele krócej pielgrzymują mieszkańcy Barwic. Pojawiają się też nowe grupy. Inne znikają. W każdym razie Pielgrzymka Promienista, czyli wędrująca z kilku punktów jednocześnie w kierunku Góry Chełmskiej, żyje. Tym razem 3 maja na szczycie zameldowały się grupy ze Słupska, Barwic i Świdwina. Byli tam także mieszkańcy m.in. Łubowa, Gościna, Białogardu, Szczecinka czy Kołobrzegu.

Nie dasz rady?

Wśród „promienistych” pielgrzymów przeważa młodzież. Są jednak wyjątki, które niejednego wprawiają w zdumienie. Zofia Mordal, 63-latka z Pieszcza w parafii Sławsko, jest wyrzutem sumienia dla młodych, którzy zastanawiają się, czy dadzą radę. Kobieta idzie o kulach. 3 lata temu została potrącona przez samochód. Długie miesiące leżała w łóżku z powodu poważnych złamań nóg. O kulach dwa razy była już w Częstochowie. Po raz drugi wybrała się w tym roku na „Promienistą” z grupą słupską.

Dostępne jest 34% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.