Z Fortu św. Józefa

publikacja 24.05.2018 00:00

Z Rymania do brazylijskiego Manaus wcale nie jest tak daleko, kiedy odległość mierzy się modlitwą. Z niewielkiej wsi płynie duchowe wsparcie do posługującego tam od dekady ks. Jarosława Piaseckiego.

▲	Modlącym się misjonarz odwzajemnia się głoszeniem słowa Bożego, gdy tylko jest w Polsce. ▲ Modlącym się misjonarz odwzajemnia się głoszeniem słowa Bożego, gdy tylko jest w Polsce.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Karolina Pawłowska: Za chwilę wystawienie Najświętszego Sakramentu, litania do Matki Boskiej, czyli maj w Polsce. W Brazylii ten miesiąc też ma taki maryjny charakter?

Ks. Jarosław Piasecki: Nie ma litanii i wystawienia Najświętszego Sakramentu, ale są procesje maryjne. No i Różaniec, który w maju szczególnie chętnie jest odmawiany. Brazylijczycy kochają Maryję. To nadal najpopularniejsze imię. Dziewczynki otrzymują nawet na chrzcie całe tytuły maryjne, jak Maria da Conceicao (Maria Niepokalanie Poczęta) czy Maria das Gracas (Matka Łaskawa).

A z drugiej strony dominują sekty protestanckie, które odrzucają kult maryjny…

W Manaus katolicy są mniejszością, miasto jest zdominowane przez sekty. Niekiedy fanatyczne, a nawet agresywne. Z tego powodu rodzą się konflikty i podziały przebiegające nawet przez rodziny. Zdarza się, że dorosłe dzieci uniemożliwiają starszym rodzicom kontakt z księdzem, przystąpienie do sakramentów.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.