Wszystko jest fajne

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 22/2018

publikacja 31.05.2018 00:00

To może niezbyt wyszukane określenie tego, czego dzieci doświadczają w Skrzatuszu. Jedno jest pewne – żeby usłyszały Pana Boga, potrzebują modlitwy i... waty cukrowej.

Przy okazji spotykają się też członkowie Szkolnych Kół Caritas. Przy okazji spotykają się też członkowie Szkolnych Kół Caritas.
ZDJĘCIA: ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Niełatwo jest opanować niemal dwutysięczną rzeszę dzieciaków, które nie zawsze zainteresowane są głębszymi treściami, albo w momencie, kiedy proszone są o uwagę, mają akurat ochotę na zjedzenie chipsów. Prawdą jest też, że wielu młodych uczestników spotkania podczas Eucharystii wierci się i niecierpliwie spogląda w stronę nienapompowanych jeszcze dmuchańców. Mimo wszystko w momentach ciszy na twarzach wielu z nich widać skupienie. – Wiara w Boga jest czymś, co mnie umacnia i bez czego nie mogę żyć – dzieli się, zaskakująco dojrzale, 11-letnia Zuzia z Piły. – To jest bodziec, który zostaje często na całe lata. Dziecko doświadcza tutaj wspólnoty wiary. Widzi, że nie jest samo w poszukiwaniu Boga – mówi o znaczeniu skrzatuskich spotkań dla dzieci bp Edward Dajczak.

Jezus i bańki mydlane

– Wszystko mi się podoba: koncert, kościół. Wszystko jest fajne – wykrzykuje Karolinka, 10-latka ze Sławoborza. Wypowiedź dziewczynki doskonale opisuje charakter Diecezjalnego Dnia Dziecka, podczas którego umiejętnie łączy się sacrum i profanum.

Dostępne jest 50% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.