Niektórzy, zostawiając dziecku komputer czy telefon, są przekonani, że ich pociechy nie są zagrożone. Nic bardziej mylnego. Demonizowanie i bagatelizowanie zagrożeń to dwie skrajności, których warto unikać.
Komórka z dostępem do internetu to potężne narzędzie, które może ułatwić, ale i zniszczyć życie człowieka.
Jakub Szymczuk /Foto Gość
W spotkaniu dla rodziców na temat „Ciemna strona internetu – zagrożenie bagatelizowane”, które odbyło się 22 maja w szczecineckim kinie Wolność, wzięło udział około 30 osób. Wstęp był wolny. – Być może frekwencja dzisiejszego wieczoru świadczy o tym, że tytuł spotkania jest właściwy – powiedział Tomasz Czuk, dyrektor Komunalnego Centrum Usług Wspólnych w Szczecinku, które było organizatorem wydarzenia. Dlatego, jak stwierdził, spotkania będą kontynuowane. – Warto dmuchać na zimne i tłumaczyć. Zachowania dzieci w internecie prowadzą często do trudnych do rozwiązania sytuacji. Dziecko często lepiej orientuje się w świecie wirtualnym niż rodzice, stąd pomysł tego seminarium – dodał. Nowe technologie są bardzo pomocne. Ułatwiają wiele spraw. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że człowiek płaci zbyt wiele za to, co zyskuje, np. dzięki smartfonowi. Problem jest trudny do jednoznacznego rozstrzygnięcia. W każdym razie niektóre fakty dają do myślenia.
Plaża nudystów? Przeżytek
Jednym z tematów, który dla wielu był zaskoczeniem, dotyczył tzw. sekstingu, który staje się swoistą modą w polskich szkołach. – Chodzi o tworzenie, przesyłanie i odbieranie materiałów o tematyce seksualnej za pomocą internetu – wyjaśnia Paulina Peciak-Nazarewska ze Straży Miejskiej, prelegentka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.