Jestem w związku

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 09.06.2018 17:37

Życie konsekrowane nie jest poświęceniem się dla idei, niczym wolontariat. To przede wszystkim życie dla Kogoś, nie dla czegoś. Siostry z diecezji spotkały się w Skrzatuszu.

Jestem w związku Skrzatusz, 9 czerwca. Spotkanie sióstr zakonnych z diecezji ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W dniu skupiania, który odbył się 9 czerwca, wzięło udział kilkadziesiąt sióstr zakonnych reprezentujących różne zgromadzenia w działające w diecezji.

- Konsekracja to jest związek dwojga osób. Moim oblubieńcem jest Jezus. Ten związek jest bardzo realny i rozwija się z czasem. Po latach coraz bardziej czuję, że jestem przez Niego kochana. Coraz bardziej też wrastam w tę relację - mówi s. Maria Bihun, salezjanka. - To przekracza fizyczność. Fizyczność nie wyczerpuje tej bliskości - dodaje zakonnica.

Siostra Monika Grabek ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej mówi z kolei o zewnętrznych przejawach głębokiej relacji z Bogiem. Widocznym znakiem konsekracji nie musi wcale być habit, którego siostry z tego zgromadzenia akurat nie noszą. - Jestem w relacji, która jest trochę owiana tajemnicą. Ona jednak przyciąga ludzi i ich ciekawi. Ludzie czują, że jestem w relacji z Kimś, kogo nie widać, a ja, często nic nie mówiąc, niosę Go. Dobre słowo, troska o drugiego, uśmiech, zainteresowanie - to są rzeczy, które pokazują, że ktoś, kto nie jest w związku formalnym, wchodzi w przestrzeń nadprzyrodzoną. Przez to ludzie czują, że ja żyję z Kimś bardzo realnym. Dlatego też np. proszą mnie o modlitwę, bo wiedzą, że ja mam z Nim kontakt - mówi s. Monika. - Z każdego miejsca mojej posługi chciałabym odchodzić z poczuciem, że zostawiam tam Jego ślad - dodaje.

Mszy św. w skrzatuskim sanktuarium przewodniczył bp Edward Dajczak. W homilii mówił m.in. o trudnościach związanych z całkowitym oddaniem swojego życia Bogu i wchodzeniem z Nim w głęboką relację przyjaźni. - Wiara, która chciałaby wszystko rozumieć, nie jest wiarą z Ewangelii. Jeśli po drugiej stronie więzi jest Bóg, musi pozostać znak zapytania. Nawet jeśli mamy tu do czynienia z największą przyjaźnią - mówił biskup. - Czasami nasza wiara ma bardzo niebezpieczną cechę - zastrzeżenia. Mówimy: "Tak, fiat, ale...". To "ale" jest przekleństwem, które prowadzi nas w świat egoizmu. Jest zawsze troską o siebie, a nie o Boga i Kościół - mówił pasterz diecezji.

Konferencję na temat: "Duch, który umacnia miłość" wygłosił ks. Wacław Grądalski, kustosz sanktuarium w Skrzatuszu.