Co to znaczy, że niedziela jest wolna?

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 10.06.2018 15:58

Pieszo, na rolkach, rowerem, w wózku - na różne sposoby koszalinianie maszerowali, mówiąc głośne "tak" za życiem i rodziną.

Co to znaczy, że niedziela jest wolna? Koszalin, 10 czerwca. Marsz dla Życia i Rodziny ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

W koszalińskim Marszu dla Życia i Rodziny można było spotkać ludzi w różnym wieku. Były też całe rodziny, także te wielodzietne.

Państwo Kaczorowscy z Pękanina pojawili się z całą swoją drużyną, liczącą 8 pociech - wszystkie ubrane w jednakowe koszulki.

- Jak widać, jesteśmy otwarci na życie - uśmiechają się państwo Kaczorowscy. - Czy taka duża rodzina stwarza więcej problemów? Te problemy są, ale więcej jest radości. W dużej rodzinie problemy się dzielą na wszystkich, nie mnożą - mówi mama ośmiorga dzieci.

Magdalena i Marek idą z 14-miesięczną Tosią. - To nasze trzecie dziecko. Mamy już dwójkę dorosłych. Tosia przyszła na świat po 20-letniej przerwie. Cieszymy się, że znów możemy przeżywać rodzicielstwo. Urodziłam w wieku 43 lat. Po pierwszym badaniu lekarz wyraził pewne wątpliwości. My powiedzieliśmy wyraźnie, że przyjmujemy ten dar. Okazało się, że Tosia jest zdrowa i rozwija się prawidłowo - mówi Magdalena.

10.06.2018 Marsz dla Życia i Rodziny w Koszalinie
Arkadiusz Wilman /Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska
Mszy św. w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca, przed wyruszeniem marszu, przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk. W homilii skupił się na roli wolnej niedzieli w pogłębianiu więzi rodzinnych.

- Odzyskujemy wolne niedziele, które są dobrodziejstwem dla rodzin. Jednak negatywnie odbija się w nas przeszłość. Zatraciliśmy bowiem umiejętność bycia razem. Dzisiaj na nowo musimy się tego uczyć. Pochłonięci różnymi sprawami, zostawiamy siebie gdzieś na boku. Ewentualnie sposobem na przeżywanie wspólnoty jest wyjście do galerii handlowej - mówił biskup.

Na dowód tego, że wolne od handlu niedziele są dobrym pomysłem, hierarcha przytoczył wyniki badania przeprowadzonego przez pracownię IBRIS po dwóch pierwszych takich niedzielach. Według wspomnianego badania, 52 proc. Polaków pozytywnie ocenia wprowadzone zmiany w prawie, a 41 proc. patrzy na nie negatywnie. Dwie pierwsze niedziele wolne od handlu zdecydowana większość Polaków - aż 81,5 proc. - spędziła z rodziną w domu lub na spacerze. Nieco ponad 13 proc. spotkało się z przyjaciółmi, a 13,6 proc. wypoczywało samotnie. Do kościoła wybrało się 28,1 proc. respondentów.

Na tę ostatnią informację zwrócił uwagę bp Włodarczyk. - Niedziela ma być nie tylko czasem wolnym, żeby być ze sobą. To jest też czas na zjednoczenie się z Bogiem. Centrum tego dnia powinna być Eucharystia. Zanim zasiądziemy przy stole w domu, warto zasiąść przy stole eucharystycznym, aby zbudować jedność z Bogiem, którego zamysłem jest jedność małżeństwa i rodziny. Przy tym stole trzeba nam się najpierw zgromadzić, ponieważ przy nim otrzymujemy trzy cudowne słowa: "przepraszam", "proszę" i "dziękuję". Bez nich trudno budować relacje międzyludzkie - mówił biskup.

Mówiąc o słowie "przepraszam", bp Włodarczyk nawiązał do aktu pokuty na początku Mszy św. - Przepraszamy najpierw Pana Boga, który okazuje nam miłosierdzie. Przepraszamy także siebie nawzajem. Mówimy: "Daj mi szansę zacząć od nowa budować relację z Tobą, żebyśmy mogli być razem". Słowo "przepraszam" uwalnia serce od goryczy - wyjaśniał biskup.

Nawiązując do modlitwy powszechnej, hierarcha wyjaśnił znaczenie słowa "proszę". - Wstawiamy się za siebie nawzajem. Słowo "proszę" pokazuje nam, że nie jesteśmy samowystarczalni, że potrzebujemy pomocy Boga i drugiego człowieka - powiedział.

- Eucharystia jest też dziękczynieniem. Dziękujemy Bogu za Jego ofiarę, dzięki której mamy dostęp do źródła miłości. Dziękujemy też za siebie nawzajem, za to, że Bóg postawił nas razem na drodze życia i za Jego plany wobec nas - tłumaczył.

Mówiąc o pladze rozwodów, którą można zauważyć także w Polsce, biskup stwierdził: - Z pewnością brak wspólnie spędzanego czasu nie pomaga w uczeniu się siebie nawzajem. Ale pamiętajmy, że niedziela to nie tylko dzień wolny. To szansa dla rodziny na odbudowę więzi. Nie uda się tego osiągnąć bez powrotu do źródła. Tym źródłem jest Eucharystia.

Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł od kościoła pw. św. Józefa ulicami: Młyńską, Władysława IV, Jana Pawła II, do kościoła pw. Ducha Świętego. Tam uczestnicy mogli wziąć udział w festynie rodzinnym.

Marsz w Koszalinie jest inicjatywą oddolną, przygotowaną przez różne organizacje i stowarzyszenia skupiające ludzi świeckich we współpracy z kurią biskupią.