Robimy dobrą robotę!

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 25/2018

publikacja 21.06.2018 00:00

Armia o wrażliwych sercach, dostrzegających ludzi w potrzebie – wolontariusze SKC pielgrzymowali do Koszalina.

▲	Uczestnicy pielgrzymki napełnili Koszalin śpiewem, okrzykami  i entuzjazmem. ▲ Uczestnicy pielgrzymki napełnili Koszalin śpiewem, okrzykami i entuzjazmem.
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Doroczna pielgrzymka Szkolnych Kół Caritas zgromadziła, jak podają organizatorzy, blisko 900 osób – najpierw w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie, a potem na placu pod amfiteatrem, gdzie wyruszyli z transparentami, flagami i okrzykami, że lubią pomagać. Tam czekał na nich raper Arkadio, prezentacje Busa Niepodległej i sprzętu straży pożarnej. Pogoda dopisała, toteż wolontariusze, nawet ci starsi, korzystali z takich atrakcji jak dmuchane zamki czy malowanie twarzy. – Wolontariusze to skarb Caritas. To armia o wrażliwych sercach, dostrzegających ludzi w potrzebie – powiedział ks. Tomasz Roda, dyrektor CDKK, nie tylko o liczbie członków SKC, których w diecezji jest 1700. – Trudno przecenić wartość SKC, bo one misję miłości Chrystusa realizują w praktyce. Inaugurującej pielgrzymkę Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. W homilii ukazał proces, którego finałem jest udzielenie komuś pomocy. – Wszystko zaczyna się od spojrzenia, potem jest nasze przejęcie się tym. Następnie jest gest podejścia do człowieka, który jest biedny, a nawet może grzeszny, bo taki również czeka na miłosierdzie – wyliczał biskup. – Potem jest ten cudowny gest objęcia, podobnie jak miłosierny ojciec z przypowieści objął swego powracającego syna, choć ten zmarnował całe swoje bogactwo. A potem następuje wielka radość.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.