Szlakiem św. Jakuba

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 26.06.2018 23:05

Klerycy z koszalińskiego seminarium przemierzają kaszubski fragment Pomorskiej Drogi św. Jakuba. Idą z Gdańska do Sianowa.

Szlakiem św. Jakuba Każdy z pielgrzymów wyposażony jest w muszlę, która jest symbolem jakubowego pielgrzymowania. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Wyszli 25 czerwca z oliwskiej katedry, aby wieczorem zameldować się w Żukowie. Następnego dnia dotarli do Kartuz. 27 czerwca wchodzą do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Kaszub w Sianowie.

Grupę pielgrzymów tworzą alumni po I roku oraz ich wychowawca ks. Jarosław Kwiecień. W sumie - 8 osób. Mają trzy główne cele: religijny, krajoznawczy oraz integracyjny.

- Niesiemy różne intencje, których po drodze nam przybywa. O modlitwę proszą nas spotkani na trasie ludzie, a także dostajemy SMS-y od tych, którzy wiedzą, że idziemy - mówi ks. Kwiecień. - Modlimy się też o odwagę dla tych, którzy słyszą głos powołania do kapłaństwa - dodaje kl. Cezary Słapik.

Po drodze pielgrzymi wspólnie odmawiają Różaniec oraz Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Są też momenty ciszy, w których każdy ma czas na osobistą refleksję.

Jak mówią uczestnicy wyprawy, ważnym elementem drogi jest kontakt z przyrodą. Kaszubski fragment trasy jest, jak przyznają, wyjątkowo urokliwy.

- Natura wyzwala nieużywane na co dzień uczucia i myśli. Kontakt z lasem, łąką, z psem, który się przybłąkał - to wszystko wnosi pewną nowość do przeżywania codzienności, ogromnie ubogaca i odświeża. Ostatecznie prowadzi też do Pana Boga - zauważa ks. Kwiecień.

- Jest coś, co mnie w przyrodzie porusza. Potrafię się nią zachwycić, ale nie od razu. Potrzebowałem trochę czasu, żeby odejść od codzienności i zauważyć naturę - przyznaje kl. Igor Arczyński.

Między innymi także dlatego podczas tej pielgrzymki nie są przewidziane żadne specjalne konferencje tematyczne.

- Jest Msza św. z homilią. To wystarczy. Klerycy ruszyli w drogę świeżo po sesji, a więc są przeładowani różnymi mądrymi i głębokimi treściami. Potrzebują teraz czasu na trawienie. Mówią do nas drzewa, jeziora, ptaki, psy i koty... no i Pan Bóg, który za tym wszystkim stoi - mówi ks. Kwiecień.

Pielgrzymi przyznają, że muszla zawieszona na szyi zwraca uwagę. Ludzie zauważają wędrowców. Życzliwie ich pozdrawiają, wskazują drogę, pytają, skąd i dokąd idą, proszą o modlitwę.

Część Pomorskiej Drogi św. Jakuba biegnie też przez diecezję koszalińsko-kołobrzeską. Klerycy przemierzali niektóre fragmenty tej trasy 3 lata temu.