W strugach łask, w blasku chwały

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 13.07.2018 23:24

Kapryśna pogoda nie popsuła planów stypendystów FDNT, którzy piątek spędzili w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu.

W strugach łask, w blasku chwały W diecezjalnym sanktuarium stypendyści przeżywali swój dzień skupienia Karolina Pawłowska /Foto Gość

W duchowym centrum diecezji koszalińsko-kołobrzeskim przeżywali centralny moment swojego obozu, czyli dzień skupienia. Bo obóz stypendystów to nie tylko wypoczynek. To także - a może przede wszystkim - element prowadzonej przez fundację formacji.

- Spotykamy się także w ciągu roku w naszych wspólnotach akademickich. Dzięki fundacji jestem bliżej Boga także dlatego, że mam obok siebie ludzi, którzy wierzą, dla których wartości chrześcijańskie są ważne, którzy mają podobne poglądy. To daje silny fundament, na którym można budować - przyznaje Agnieszka Koszałka, studentka pielęgniarstwa z Lublina.

Na przysanktuaryjnych błoniach, podobnie jak podczas Diecezjalnego Spotkania Młodych, stanął namiot, pod którym zmieściło się blisko 700 uczestników obozu.

W dobrym przeżyciu dnia skupienia pomagał studentom bp Edward Dajczak.

- Do mnie bardzo docierały świadectwa młodych ludzi, które biskup przytaczał podczas konferencji. Można w nich odnaleźć sprawy, które nas osobiście dotyczą - przyznaje jedna ze stypendystek. Poruszającą chwilą była także adoracja, kiedy Pan Jezus w monstrancji przechodził między zgromadzonymi w namiocie.

- Kiedy rozpoczęła się adoracja, zobaczyłam, że wychodzi słońce, chociaż jeszcze chwilę wcześniej podczas konferencji padał ulewny deszcz. To tak, jakby zaświecił blask Jego chwały, a wcześniej spadł deszcz łask - dodaje.

Dzień skupienia zakończył się Mszą św. Przewodniczący Eucharystii bp Dajczak wskazywał młodym na Maryję z Wieczernika.

- Maryja pięknie nam pokazuje, co to znaczy być chrześcijaninem. Otwartość na Boga i przyjmowanie Jego błogosławieństw, gotowość spełniania służby i oddania życia dla Chrystusa - to podpowiedź niezwykłego życia - mówił biskup.

- Mamy taką tendencję, żeby od razu działać: zorganizujmy grupę, wydajmy instrukcję, zróbmy coś. A uczniowie mają czekać na Tego, który da im moc, światło i ich poprowadzi. Nie tworzą więc statutów, ale trwają wspólnie na modlitwie. Czekają. Tak się powinna zaczynać historia Kościoła na każdym etapie i tak powinna wyglądać historia mojego życia. Kościół, spoglądając na Maryję, uczy się, czym powinien być. Ona gromadzi poranionych, pogubionych uczniów i razem czekają, aż spełni się to, co Jezus obiecał: „Czekajcie na Ducha” - wyjaśniał.  

Jutro stypendyści spędzą dzień na forum fundacyjnym, zaś ostatni dzień obozu w koszalińskich parafiach.

Przeczytaj także:

W  Koszalinie bije serce Pomorza

Bp Dajczak: Ważniejsze, kim jesteście

Bądźcie ludźmi pojednania